Pierwsza strategia Hard West okazała się naprawdę niezłym wejściem zupełnie nowej marki. Interesujący pomysł, świetna rozgrywka oraz pakiet interesujących pomysłów, wspólnie przyniosły sukces. Po zamieszaniu w studiu CreativeForge Games ostatecznie na kontynuację przyszło nam sporo zaczekać. Za jej przygotowanie odpowiada już jednak Ice Code Games S.A., które ma ambitne plany dotyczące swojej przyszłości właśnie w segmencie strategii. Z tego też względu “Dwójka” to doskonała okazja, aby pokazać się z jak najlepszej strony, udowadniając, że seria może być kontynuowana na takim samym poziome, jak miało to miejsce dotychczas. To zadanie skutecznie zrealizowano, choć…
Fabularnie Hard West II prezentuje zupełnie inny gang, który szybko wpada na Mammona, kolejnego przerażającego i potężnego demona, który zmienia los bohaterów. Grupa podczas napadu na pociąg ze skarbem, niespodziewanie dla siebie odnajduje się w legendach, które pojawiały się wokół wypełnionej skarbami maszyny. Zbytnia pewność siebie prowadzi ekipę, a w szczególności jej lidera Gina Cartela do gigantycznej porażki, nie tylko w karty. Niebawem dochodzi do wielkiego zderzenia magicznych mocy, w wyniku których demon porywa dusze zespołu, rozbijając ich struktury. Niebawem udaje im się poznać Billa, który powraca z pierwszej odsłony, ale ze względu na swoją śmierć za kulisami, nie pamięta swojej ostatniej historii, przynajmniej aż tak dobrze jak my.
Tak też spokojnie rozpoczyna się główna opowieść fabularna, w której mierzymy się z demonem, odkrywając przeszłość naszych postaci oraz zwiedzając rzeczywistość Hardego Zachodu. W międzyczasie możemy zapoznać się z serią pomniejszych historii, odkrywania przeszłości oraz pobocznych wątków. Jest tego naprawdę sporo, jednakże… nie wszyscy mogą być zadowoleni. Otóż główna część opowieści doczekała się czytanych i odgrywanych dialogów, które brzmią nieźle. Gorzej jest w przypadku aktywności pobocznych, gdzie nie usłyszmy nic lub w przypadku bardziej rozbudowanych zadań pobocznych, możemy liczyć jedynie na odczytanie kilku początkowych kwestii. Nie jest to najgorsze rozwiązanie, ale przy tylu opisach zwyczajnie spora ilość osób odpuści sobie czytanie wielkich porcji tekstu. Osobiście na to nie narzekałem specjalnie, rozumiem takie, a nie inne potencjalnie opinie, ale i… sam kilka razy zorientowałem się, że przy mniej znaczących zadaniach pobocznych, zwyczajnie przeklikiwałem opisy czy mniej istotne wypowiedzi.
Wspomniane opisy oraz dialogi generalnie stoją na bardzo dobrym poziomie, oferując intrygujące emocje, relacje, wiarygodne i charakterne wypowiedzi. Całość słucha się oraz czyta naprawdę przyjemnie, rozszerzając powoli autorski świat, jego wyjątkowość oraz mroczną atmosferę. Szczególnie jak na gatunek strategii jest naprawdę nieźle, jedyne co mocno się rzuca w uszy to fakt, że… przy takich osobowościach brakuje jednak większej ilości niewymuszonych dialogów w trakcie walki czy realizacji zadań. Szkoda, że w gruncie rzeczy tak rzadko dochodzi do prostych rozmów czy dogryzania sobie. W małej formie jest to obecne, ale w tych przypadkach, nawet nie uświadczymy pojawiających się napisów.
Pierwszym szerzej znanym tytułem studia Ice Code Games było polskie Re-Legion, które pomimo obiecujących zwiastunów okazało się jednak porażką. Projekt miał swoje chwile, ale niestety nie potrafił zapewnić stabilnego, bardzo dobrego poziomu. Mając do dyspozycji Hard West, twórcy zdecydowali, że nie zamierzają zmieniać nagle wszystkiego, pozostając wiernym podstawą marki oraz jej stylu. W dalszym ciągu jest to drużynowa gra taktyczna koncentrująca się na małym zarządzeniu czteroosobowym zespołem, starając się co rundę wyciągnąć jak najwięcej. Już pierwsza odsłona oferowała sporą dynamikę i nie inaczej jest w kontynuacji bazującej na systemie Brawado! Jest to nowinka “ściągnięta” z Gears Tactics, w ramach której po wyeliminowaniu przeciwnika dochodzi do zresetowania się wartości Punktów Akcji. W ten sposób możemy zabrać naszego Śmiejącego się Jelenia, który stanie się biegającą po całej mapie maszyną do dobijania licznych rywali, zapewniając sobie wielką przewagę. Całość jeżeli ją odpowiednio przemyślimy i zaplanujemy, będzie się prezentować niezwykle efektownie oraz zadowalająco.
Jednym z celów na drugą część było zapewnienie jeszcze lepszej dynamiki, co… udało się zrealizować w połowiczny sposób. Z jednej strony wprowadzenie, chociażby walk pościgowych ze zmienną charakterystyką faktycznie oferuje tego typu doznania. Brak umiejętności w zamian za znaczące przyspieszenie ruchu okazało się strzałem w dziesiątkę, jak na tego typu alternatywę. Niemniej poruszanie się po obu mapach (w trakcie misji oraz na mapie świata) bywa naprawdę powolne, całe szczęście powraca możliwość dokonania przyspieszenia. Niestety tego typu sporych zmian na ograniczony czas brakuje. Oczywiście, im bliżej jesteśmy końca, tym częściej świat demoniczny przetacza się z Hardym, ale nie zawsze wprowadza to wielkie zmiany w projekcie poziomu czy specyfice walki. Ta wciąż dostarcza masę zabawy, niektóre umiejętności gwarantują nam satysfakcję przez wiele tur, tworząc słynny syndrom. Niestety, jeżeli będziemy grali przez długi czas w ramach na przykład codziennych sesji, odczujemy sporą powtarzalność. Tę rozbijają dodatkowe wyzwania w trakcie zabawy czy spora zawartość z segmentu misji dodatkowych, ale… przy tak dużej zawartości ich jakość czasem jest jednak różna, a i pojawia się także tutaj monotonia formy.
Pod względem oceny rozgrywki w Hard West 2 należy uwzględnić dwie, kontrastujące ze sobą sfery. Z jednej strony mamy tutaj do czynienia z dość małą głębię rozgrywki, w zasadzie poza kartami nie mamy tutaj do czynienia z większą porcją narzędzi do kombinowania, łączenia bonusów oraz premii umiejętności. Z drugiej jednak rozgrywka jest niezwykle przyjemna i jeszcze do wczoraj powrócałem do zabawy, i niespodziewanie zamiast jednej misji… zrobiłem trzy, kończąc je dość późno w nocy. Ewidentnie widać, że zespół postawił sobie za zadanie zrealizowanie dobrej kontynuacji, która nie ma być żadną wielką rewolucją, ale ma za zagwarnatować w należyty sposób kontynuację serii. To zadanie zrealizowano należycie, oferując super doświadczenie, które dopiero następnym razem trzeba będzie ubrać w większą porcję świeżości.
Pod względem technicznej optymalizacji jest solidnie, na swoim, dość mocnym sprzęcie nie miałem na co narzekać, choć ewidentnie można by jeszcze poprawić stabilność oraz nieco zmniejszyć obciążenie karty graficznej. Podobnie sprawa ma się z balansem rozgrywki, ta staje się mniej więcej w połowie wyraźnie trudniejsza, a przy małej ilości nowych umiejętności dokładanie kolejnych przeciwników i to z możliwością wampirycznego pochłonięcia przeszło 20 jednostek to jednak trochę za dużo. Momentami wyzwanie jest super wyważone, ale są i chwile, gdy jest jednak nieco gorzej.
Good Shepherd Games oraz Ice Code Games zdecydowały się pozostać wierne stylowi graficznemu oryginałowi, przenosząc graczy w nieco inne miejsca oraz odmienną specyfikę rzeczywistości demonów. Z jednej strony mamy do czynienia z realistyczną oprawą graficzną z lekkim, nieco komiksowym wykończeniem. Ten, nazwijmy to tak podstawowy model, zapewnia wielką porcję detali, obiektów oraz wiarygodną ich reakcję na toczące się walki, strzały oraz wykorzystanie różnorodnych umiejętności. Przygotowano szereg pomniejszych efektów graficznych, które zdecydowanie wpadają w oczy i sprawiają, że całość wiele na tym zyskuje. W sporym przybliżeniu idealnie nie jest, ale tego typu najazdy realizować będziemy co najwyżej ze względu na własną ciekawość. Poprawiono nieco animacje, czyniące zabawę jeszcze atrakcyjniejszą oraz płynniejszą, dzięki czemu możemy delektować się jeszcze lepszymi doznaniami.
Do tego ładnego poziomu dochodzi także mapa, po której się poruszamy, przyjmujemy i oddajemy misje, uzupełniamy zasoby oraz doświadczamy nieco innych opowieści. Tutaj perspektywa jest jeszcze bardziej oddalona, ale i tu znajdziemy wyraźnie mniej detali. Nie ma tu dramatu, ale przy pełnym oddaleniu jednak wyraźnie dostrzegalne są braki pod względem zasobów obiektów. O niebo lepiej radzą sobie przepiękne, ręcznie przygotowane grafiki, uzupełnione dodatkowo o animowane wstawki, których nie ma super dużo, ale gdy już się pojawią, wszystkie stoją na znakomitym poziomie. Całość przeplatana jest płynnie, przekładając się na zadowalające doznania. Wiele pozytywnego dla oceny Hard West II czyni dobór i spójność kolorystyczna, przy to w przypadku chłodnych obszarów, czy przy gorącym Utah, wszędzie dostrzegalny jest ten sam styl. Spora różnorodność oraz dopasowanie robią swoją robotę świetnie, nadając całości piękna i efektowności.
O ile miałem uwagi dotyczące pojawiania się powtarzających się motywów w ścieżce dźwiękowej pierwszego Hard West względem wydanego kilka lat wcześniej Wiedźmina 3 Dziki Gon, o tyle w przypadku kontynuacji jest nieco inczej. Otóż tym razem jest odmiennie. Nowe brzmienia zastępują tamte podobne, oferując nieco inny charakter oraz styl, któremu jednak brakuje większej porcji świeżości oraz wyrazistości. Jest naprawdę nieźle, ale jednak chwilami brakuje większej ilości mocniejszych momentów czy motywów, które czyniłyby zderzenie z demonicznym światem bardziej atrakcyjnym doświadczeniem muzycznym.
W ramach udźwiękowienia również zdecydowano się podziałać w nieco inną stronę. Siłą rzeczy musiał się zmienić narrator, który wpada okej, choć do tego z oryginału jednak nieco mu zabrakło. Tutaj jednak mamy do czynienia z różnicami w głosie, jego głębi i wyrazistości, czego nie można obejść ot tak. Jest przyjemnie i nie można specjalnie narzekać. Rozwinięto zasób odgłosów związanych z umiejętnościami oraz sygnalizacją informacji dla graczy. Jest lepiej, spójniej w ramach tego, czym jest Hard West, co przekłada się na jeszcze bardziej zadowalające osiągnięcia.
Twórcy i wydawca zdecydowali się postawić na podstawowe tłumaczenie w postaci napisów, które jak najbardziej spisuje się należycie ze swojego zadania. Z tego też względu polska wersja Hard West 2 stoi na niezłym poziomie, jest wizualnie dobrze osadzona oraz zapewnia dobrą podstawę, oferującą sporo interesujących tłumaczeń, dobrze wpasowującą nasz język w klimat i specyfikę Dzikiego… tfu, Hardego Zachodu.
Z powyższej recenzji można nieco odnieść wrażenie, że… narzekań nie brakuje. A tak faktycznie nie jest, ponieważ Hard West II to kawałek świetnej gry, która po zmianie studia niczego nie straciła. Niemniej poza kilkoma nowościami, całość bardzo mocno przypomina pierwszą odsłonę. Brawado czy walki w pościgu to dobre ruchy, które całościowo bronią się w ramach sytuacji, w której znalazła się marka. Nowa, trzecia część wymagać będzie jednak większej różnorodności formuły, wyzwań, ich rozwiązań czy otoczki. Taki XCOM 2 potrafił wznieść cykl na wyższy poziom pod względem głębi taktycznej, podczas gdy HD2 czego nie czyni. To kawałek znakomitej strategii, która szczególnie w takim okresie jak obecny stanowi świetny projekt, potrafiący wciągać na wiele godzin. Ice Code Games oraz Good Shepherd Games mogą być zadowolone z “Dwójki”, potrafiącej spełnić oczekiwania graczy. Tak było i w moim przypadku, choć na przyszłość potrzebne będzie zaoferowanie jakiejś większej dawki różnorodności.
Recenzowaliśmy wersję na komputery osobiste (Steam).
Ice Code Games S.A. to spółka notowana na NewConnect.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu