Mieliście kiedyś problemy, żeby zapanować nad swoją postacią w grze? Pewnie tak, i to w dodatku nie raz. A zastanawialiście się kiedyś, co by było, gdyby trzeba było ogarnąć dwie postacie naraz, które są do tego w ciągłym ruchu? Jeżeli tak to mamy już nawet taką produkcję, która prezentuje gatunek runner i nazywa się Joggernauts.
Dzieło studia Space Mace zaczyna się niepozornie, bo od tutoriala, który mimo prób udzielenia instrukcji w sposób żartobliwy, pozostaje straszliwie nudny. Komunikacja z graczem odbywa się jedynie za pośrednictwem suchych tekstowych wskazówek i wieści. Do tłumaczenia gra ma zresztą niewiele, bo obsługa gry sprowadza się do wciskania trzech guzików, z których dwa odpowiadają za podskakiwanie naszych postaci. Ostatni zaś sprawia, że zamieniają się one swoimi pozycjami, dzięki czemu można sobie utorować drogę przez przeszkody, które są tego samego koloru co ludek biegnący na czele stawki. Pierwsze minuty rozgrywki Jaggernauts to prawdziwa sielanka, jednak z czasem poziom trudności wzrasta bardzo prędko. Oprócz intensywnego skakania i zamieniania stworków miejscami będzie należało się zająć zagadkami, które przygotowali dla nas twórcy. Często nie stanowiłyby one wielkiego problemu, gdyby nie fakt, że postacie są dwie i cały czas w dodatku przebywają w ruchu. Przez to okazuje się, że nie mamy czasu na porządne zapoznanie się z sytuacją.
"Dwa ludki i..."
Autorzy gry chyba zresztą byli świadomi, że dwa ludki to może być dla jednego gracza troszkę za dużo, bo produkcja wybacza całkiem sporo błędów. Zanim po porażce tytuł odeśle nas na do ostatniego checkpointu, a restart planszy jest natychmiastowy i nie wiąże się z przykrymi konsekwencjami chociażby w postaci ekranów ładowania czy napisów głoszących, że to koniec gry (game over). Szybko też uzyskujemy dostęp do menu, w którym można sobie ustawić, ile żyć otrzymujemy na początek. Ponadto możemy zmodyfikować ustawienia takie jak chociażby prędkość, z którą będziemy się poruszać. Aby zrównoważyć te ułatwienia, Joggernauts stawia na jakość, z jaką przechodzimy poziomy. Do postępu w rozgrywce wymagane jest zdobywanie trofeów rozrzuconych na planszach. Są one potrzebne do odblokowania nowych etapów i planet, na których toczyć się będzie akcja. Oprócz tego czekają na nas też nowe postacie, którymi będziemy mogli sobie swobodnie pobiegać. Nie różnią się one od siebie niczym poza wyglądem, jednak wybór niektórych z nich powoduje nawet zmiany wizualne również na planszy. W ramach tek sekwencji znajdziemy odmienny design przeszkód i punktów do zebrania danym kolorem ludzika, co stanowi pewne urozmaicenie tego, co widzimy na ekranie.
W warstwie wizualnej Joggernauts przydałyby się jednak o wiele bardziej gruntowne zmiany. Jest kolorowo i niby nieco kreskówkowo, ale na dobrą sprawę dzieło studia Space Mace wygląda jak dziesiątki innych gier, z których lwia część jest maszynkami do wyciągania pieniędzy działającymi na Androidzie. Produkcja nie posiada oryginalnego stylu graficznego i nie powala także jakością wykonania. Wszystko wygląda poprawnie, ale brak konturów elementów prezentowanych na ekranie i „płaskość” przedstawionego świata. Powoduje to, że wszystko wygląda bardzo nijako i nie wyróżnia się pośród dziesiątek (jak nie setek) niemalże identycznych gier. Dobrze, że na produkcjach indie nie ciąży już obowiązek stosowania stylistki „retro pixelartu”, bo mam wrażenie, że gdyby Joggernauts wydano parę lat temu, to właśnie tak by wyglądało i byłoby lepiej odbierane.
Podobnie sprawa się ma od strony muzycznej. Moim pierwszym skojarzeniem z udźwiękowieniem Joggernauts były czasy, w których gliniane komputery odtwarzały utwory w formacie MIDI. Tragedii nie ma, ale o ścieżce dźwiękowej trudno jest powiedzieć coś więcej niż to, że istnieje. Jest skoczna i wesoła, ale ani nie buduje atmosfery, ani nie zachwyca jakością wykonania, ani nawet nie wpada w ucho. Efekty dźwiękowe również są wykonane całkiem poprawnie, chociaż po pewnym czasie wycie stworków przy zamianie miejscami może zacząć irytować.
... "naprawdę tu ładnie".
Chociaż audiowizualnie gra nie zachwyca, pozostaje wciąż solidnym kawałem platformówki. Dość wysoki, lecz nie zniechęcający poziom trudności sprawi, że z Joggernauts można spędzić dużo czasu i dobrze się przy tym bawić. Warto też wspomnieć, że oprócz trybu dla pojedynczego gracza, gra wyposażona jest także w możliwość zabawy w kooperacji (co-op). Niestety nie miałem okazji testować tego trybu, ale myślę że produkcja z tak prostymi zasadami jest wręcz idealna do takiego zastosowania. Sterowanie wymaga bowiem opanowania jedynie trzech przycisków, więc dołączająca do nas osoba szybko przyswoi zasady gry i będzie mogła razem z nami zmagać się z przeciwnościami losu rozsianymi przez twórców po planszach.
Recenzja Joggernauts - Czy warto wybrać się na jogging?
Dotychczas uznawałem runnery za gry przeznaczone dla urządzeń mobilnych, ale obcowanie z Joggernauts udowodniło mi, że nie muszą być to wyłącznie casualowe pozycje z agresywnymi systemami monetyzacji. Jest to produkcja, która mimo prostych zasad i sterowania wymaga od gracza naprawdę wiele. Szkoda, że wobec tego znacznie gorzej wypada oprawa audiowizualna. Aby poznać się na tym tytule, trzeba samemu zasmakować tego, co ma on do zaoferowania. Z czystym sumieniem zachęcam do tego wszystkich odważnych i żądnych zręcznościowych wyzwań.
Dziękujemy twórcom za udostępnienie kopii recenzenckiej!