Filmy dokumentalne cieszą się bardzo dużą popularnością również w naszej branży, w związku z czym nie może nikogo dziwić chęć zrealizowania gry także właśnie w tym stylu. Takiego zadanie podjęło się studio Jujubee, które zdecydowało się postawić na połączenie przygodówki z takim stylem prezentowania historii.
KURSK miał nam przedstawić tajemniczą tragedię, która wstrząsnęła nie tylko Rosją na początku tego tysiąclecia. Dzięki uprzejmości firmy mieliśmy okazję zabrać się pod wodę, gdzie mogliśmy bliżej zapoznać się z tym tytułem i stworzyć poniższą recenzję, do której Was zapraszamy!
Zaczyna się różnorodnie, ale dalej...
Początek rozgrywki pozwala nam ujrzeć Rosję z perspektywy naszego pokoju hotelowego oraz pomniejszej miejscowości, której towarzyszył wstęp oraz nazwiska twórców. Po kilku chwilach przenosimy się na pokład okrętu, który za moment będzie wchodził w fazę testów podczas pokazu siły i sprawdzenia działania poszczególnych elementów.
KURSK z nami w środku pozwala nam poznać załogę, atrakcje na okręcie czy problemy i niedociągnięciami, z którymi musieli sobie radzić za pomocą wojsk. W trakcie opowieści wykonujemy sporo działań i aktywności, które mogłyby przytrafić się dowolnemu z wysłanych tam ekspertów. W trakcie realizowania zadań możemy zapoznać się z wieloma informacjami, przy okazji samodzielnie poznając maszynę, atmosferę na niej panującą oraz wyzwania w tego typu pracy.
W trakcie kilkugodzinnej zabawy napotkałem na wiele znajdziek, w tym też takich zawierających informacje chociażby w odbiorze początków prezydentury Władimira Putina w Polsce i w innych państwach. Niestety problem z tymi elementami jest podobny do misji, które zostały wykonane zgodnie z ogólnymi wskazówkami, lecz nie posiadają w sobie wielkiej głębi, przez co często sprowadzają się do przebiegania z jednej strony do drugiej, przy okazji nie widząc faktycznego wkładu, a jedynie realizując pewien schemat. Podobnie negatywnie wypada także absolutnie niepotrzebne powtórzenie pewnego fragmentu, który może i nie jest trudny, ale zwyczajnie nie jest potrzebny i tylko zaprzepaszcza pozostałą pracę. Nie da się jednak zaprzeczyć, że naprawdę dobrze udało się Jujubee wykorzystać tytułowy okręt jako miejsce akcji, przy okazji umożliwiając nam naprawdę dobre go poznanie.
Przygodowo i... VRowo
Rozgrywka z założenia w ramach całości miała łączyć w sobie elementy dokumentalne wraz z przygodówkowymi. Po ograniu
KURSK-a byłem pewien, że te drugie udało się nieźle zrealizować, jednakże w przypadku tego pierwszego elementu mam już pewne wątpliwości. Oczywiście udało się wprowadzić do formuły wiele elementów i danych z określonego w produkcji czasu akcji, przy czym nie ma to zbyt wiele wspólnego z klasycznymi dokumentami czy stylizowanymi na ten sposób filmami oraz seriali. Nawet w takim Narcos ujrzeć możemy przebitki z prawdziwych relacji czy fragmentu określonego dokumentu lub zdjęcia. W przypadku tego tytułu niestety tak nie jest, pomimo tego że znaleźć możemy masę znajdziek, przy czym mało które posiadają taki “
realny” wizerunek. Oczywiście otrzymanie czegoś takiego od Rosjan z pewnością nie było łatwym zadaniem, a być może także niemożliwym, ale dla rodzimych służb czy dzienników nie powinno to stanowić już takiego wyzwania.
Proste mechaniki i ograniczenie wszystkiego do kilku przycisków oraz myszki potwierdzają to, że gracze będą mogli wczuć się w świetnie wykreowany klimat i atmosferę, która mogła towarzyszyć ludziom podczas tamtych wydarzeń. Niestety nie do końca odczuć można chociażby wojskowy porządek. Wszystko jest dość błahe, co wynika także z powodu słabo wykreowanych zadań i ciągłego wczytywania się poszczególnych fragmentów statku, przez co całość staje się płaska oraz nijaka.
Rozgrywka pozwala nam nie tylko na spokojne przemierzanie poszczególnych etapów, ale także na sprawdzenie kilku mini gierek, które nie zawsze są równie dobre, przy czym większość mimo wszystko trzyma niezły poziom. Niestety wspomniane przed momentem liczne ekrany czy chwile ładowania się gry oraz powtórzony fragment, dodatkowo sprawiają, że nie będziemy wielu elementów wspominać pozytywnie.
Szczególnie nieciekawie prezentuje się kwestia działania produkcji, która niestety nie doczekała się odpowiedniej optymalizacji i usprawnień graficznych. O ile początkowe fragmenty mają się nieźle, to im dalej tym natrafiamy na coraz większe problemy w niemalże wszystkich trybach, a w dodatku zmiana ustawień graficznych nie oddziałuje tak jak należy. Nawet pojawiające się przycięcia czy problemy z doczytywaniem sprawiają, że powoli krok po kroku odechciewa się grać w KURSK. Niestety w takich warunkach nawet największe zalety przepadają.
Produkcja doczekała się mniej więcej 4-5 godzin zabawy, podczas której możemy wziąć udział w ciekawym połączeniu różnego typu atrakcji, które na nas czekają. Należy odnotować, że tytuł posiada kilka różnych możliwych ścieżek oraz zakończeń, które mimo wszystko nie starają się zmieniać niczego w dotychczasowej narracji. Można by rzecz, że od samego początku do samego końca jesteśmy tylko i aż aktywnymi widzami.
Należy także odnotować, że wcześniej zapowiedziano wersję dla gogli wirtualnej rzeczywistości. Jeżeli takowe wydanie ostatecznie ukaże się na rynku to może zaoferować w swoich ramach jeszcze wyższy poziom, lecz w innym wypadku niestety trzeba będzie ten kierunek uznać za generalnie szkodliwy dla całego projektu.
Jest naprawdę ładnie, ale...
KURSK bardzo przypadł mi do gustu pod względem grafiki podczas targów Poznań Game Arena 2018 i tak też pozostało we fragmentach, które pojawiły się w pełnej wersji. W zasadzie to większość z tych elementów zachowała się “
jeden do jeden”. Sporo pracy włożono w tytułowy okręt, który tym razem ujrzałem ze wszystkimi, bardzo efektownymi szczegółami. Pełna wersja dostarcza nam masę elementów, które pozwalają poczuć taki lekko sowiecki styl, któremu towarzyszy klaustrofobiczna atmosfera i poczucie wiecznej obserwacji potężnych metalowych konstrukcji, które pozwalają nam odczuć ciężkość i toporność wielu mechanicznych elementów.
Tekstury są bardzo ostre, detali jest sporo, a oświetlenie momentami nieźle buduje atmosferę. Niestety fatalnie wypadają animacje, które wyglądają jakby były wciągnięte z minimum dwóch generacji do tyłu. Niestety z racji pomysłu na wprowadzenie zabawy także do formy wirtualnej rzeczywistości, zdecydowano się dodać do rozgrywki masę tego typu elementów, które jedynie sztucznie wydłużają zabawę i wszystko spowalniają oraz dość szybko zaczynają irytować gracza, co w przypadku krótkiego czasu rozgrywki jest tym bardziej męczące.
Nieźle zrealizowano dialogi, którym niestety brakuje wizualnego wsparcia w postaci odpowiednich min i odruchów twarzy postaci. Gorzej prezentuje się głos naszego protagonisty, który w przypadku niektórych dialogów w ogóle się nie uruchamia, przez co dociera do nas dziwny i niezrozumiały “rozstrzał”.
Zapomnieć nie można także o muzyce, której niestety nie ma zbyt wiele, ale gdy już się pojawia to zdecydowanie jest to nieźle zrealizowany element budujący napięcie oraz bardzo dobrze kształtujący atmosferę całej produkcji i jej różnorodnych wydarzeń. Plusikiem są też śliczne szkice koncepcyjne, które możemy zobaczyć przy okazji niektórych momentach wczytania poszczególnych elementów.
Podsumowanie recenzji KURSK - Trzeba będzie/było(?) poczekać…
KURSK mógł być naprawdę ładnym, efektownym oraz interesującym tytułem zabierającym graczy na pokład tytułowego okrętu podwodnego. Wiele elementów z pierwotnego założenia udało się zrealizować w bardzo dobry sposób, dzięki czemu możemy się naprawdę dobrze wczuć w misję szpiegowską w Rosji okresu początku nowego milenium.
Niestety nie wszystko udało się twórcom utrzymać na takim samym poziomie, przez co całość doświadczenia z tą grą jest nierówna. Takie elementy jak słaba optymalizacja czy nie dopracowane animacje innych postaci wypadają mocno negatywnie wobec większości pozostałych elementów. Szkoda, ponieważ ta kilkugodzinna wycieczka pod wodę mogła okazać się lepsza.
Dziękujemy Jujubee za udostępnienie kopii recenzenckiej.