Dzienniki galaktyczny 2457: nasz pierwszy statek kolonizacyjny jest gotów do startu. Czas rozpocząć naszą galaktyczną wyprawę.
Master of Orion to remake hitu z 1993, który podbił serca wielu graczy gier strategicznych przenoszących ich w odległą galaktykę w celu totalnego podboju, ale czy to odświeżenie się udało?
Przed laty Master of Orion miało być konkurencją dla Cywilizacji przenosząc wszystko co dobre z tej serii w kosmos i wielką mgławice Oriona. Zabieg ten spodobał się graczom, dzięki czemu otrzymaliśmy kolejne dwie odsłony cyklu.
Trzeba przyznać, że Master of Orion nie jest wysoko budżetowym tytułem co widać na pierwszy rzut oka animacje się tną i nie są zbyt specjalnie dopracowane, ale dają nam poczucie klimatu, menu przywołuje nam wspomnienia, bo również jest bardzo topora, ale już po odpaleniu samej gry to wrażenie trochę znika. Chyba najbardziej graficznie nie dopracowanym elementem jest dział nauk ale to już szczegół. Dzięki temu, że do dyspozycji mamy losową galaktykę gdzie zaczynamy podbój za każdym razem generuje się ona bardzo ładnie, a cały plan gwiezdny naprawdę jest niczego sobie. Cała reszta wypada średnio, ale nie kuje to w rozgrywce.
Trzeba przyznać Master of Orion nie oczarowuje tak jak Cywilizacja, wymaga od gracza trochę więcej poświęcenia, ale po dłuższej grze również wciąga i mamy ochotę prowadzić swój lud do wygranej. A zwycięstwo można osiągnąć na wiele sposobów czy to osiągnięciami naukowymi, walką, polityką i dyplomacją, a nawet po przez bogactwo i giełdę co powoduję, że gracz musi obserwować każdy aspekt swojego imperium. Ciekawym i następnym haczykiem w grze są punkty dowództwa, które nie są wyróżnione za bardzo, a jednak potrafią wykończyć nas w trymiga. Wspominam o tym, bo ja właśnie w ten sposób poniosłem porażkę. Same starcia są ciekawie zorganizowane: oprócz rozwiązań automatycznych sami możemy przejąć kontrole nad naszą flotą i pokierować każdym statkiem co daje pewną frajdę, ale oczywiście jest też nużące po setnej bitwie. W szczególności ważne jest to w potyczkach przeciwko potworom kosmicznym, więc nie zapominajcie o tym.
Co do samej taktyki/strategii to nie można powiedzieć, że mamy jakiś straszliwy wpływ na niektóre rozstrzygnięcia jest to raczej z góry założony plan i konieczność nie popełniania błędów w trakcie jego wykonywania. No i oczywiście będziemy potrzebować trochę szczęścia przy generowaniu mapy tak abyśmy nie wylądowali tylko koło gigantycznych gazowych planet, bo start będzie bardzo trudny.
Na początku gry nie mamy innych przeciwników niż kosmicznych piratów, którzy nie stanowią wyzwania. Budujemy parę stacji obrony i problem jest rozwiązany gorzej z przeciwnikami w postaci innych ras z którymi trzeba prowadzić delikatną politykę, tak aby ich nie rozdrażnić oraz nie nadziać się na wielkie floty kosmiczne, które potrafią solidnie nam dopiec. Ale jako że w grze mamy wiele dróg do zwycięstwa, o czym wspomniałem powyżej, ważne jest aby obserwować w którą stronę zmierzają przeciwnicy i starać się ich tam kontrować. Dzięki ogólnemu obeznaniu z polityką i ruchami rywali jesteśmy wstanie szybko wygrać całą rozgrywkę.
Ta cześć gry jest dla mnie nie zrozumiała. Tak jak w konkurencyjnych produktach bardzo łatwo poruszałem się po drzewkach rozwoju tak tu mam zawsze problem by zrozumieć wszystkie technologie i wpływ ich na całą moją cywilizacje. W większości wypadku wychodzi na to, że działam na oślep co kończy się czasem tym, że moje statki są daleko w tyle za flotą przeciwnika za to moje planety daleko do przodu. Brakuje dobrego balansu albo lepszego systemu. Do tego by ten dział nie budzi żadnych emocji, ot jest po prostu następnym elementem gry, który musimy robić, ale nie przynosi on zadowolenia. A szkoda, bo uważam że aspekty rozwoju mogły być bardzo fajnym uzupełnieniem tego tytułu, taki element a'la RPG generujący widoczny wpływ na naszą losy.
Master of Orion jest ciekawy, ale najwięcej radości będą czerpać tylko miłośnicy cyklu, którzy znają tło historyczne tego tytułu i mają zacięcia do turówek. Reszta graczy może szybko się znudzić, zdenerwować i rzucić tytułem w kąt.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Nie przepadam ani za turówkami ani za kosmosem ale dla fanó tego typu przygód to może sie podobać.