„Myst IV: Revelation”, w Polsce znany jako „Objawienie”, to zdecydowanie, według mnie najlepsza część serii. Przemyślana fabuła, przelatana doskonale skomponowanymi zagadkami, świetną pracą aktorów, cudowną muzyką, przepiękną grafiką i doskonałymi animacjami, tworzy grę doskonałą, jeśli oczywiście jest się miłośnikiem takiego rodzaju zabawy. Jeśli nawet nie, to mimo wszystko warto zanurzyć się w czarowny klimat kilku wieków, które przyjdzie nam zwiedzić w czwartej odsłonie „Mysta.”
Kolejny raz wcielamy się w przyjaciela Atrusa, osoby nieznanej nam z imienia, który listownie zostaje zaproszony do przybycia do Tomahny. Przyjaciel ów, w tym wypadku gracz, zostaje poproszony o oceną postępowania synów Atrusa, Sirrusa i Achenara, którzy dwadzieścia lat temu, za swoje niecne uczynki, zostali uwięzieni w dwóch więziennych wiekach, Spire i Haven. Po wielu latach, Catherina, ich matka zamierza darować synom wolność, lecz Atrus chce się upewnić, czy taka swoboda jest w ich przypadku możliwa. I tu wkraczamy My. Posługując się odpowiednimi księgami, wędrujemy po owych krainach, przy okazji trafiając w jeszcze jedno, ulubione przez trzecie dziecko Atrusa, Yeeshe miejsce, krainę zwaną Serenia. Znajdując pewnego dnia medalion dziewczynki, szybko orientujemy się, że grozi jej niebezpieczeństwo, więc oprócz zbadania zachowania braci, musimy też ratować Yeeshe. Pomoże nam w tym jej naszyjnik, nasz spryt, trzeźwe spojrzenie na wydarzenia, która będziemy obserwować oraz umiejętność pokonywania przeszkód, w tym wypadku zagadek, który w grze znajdziemy sporą ilość.
„Myst IV: Objawienie”, tak jak poprzednie części, jest klasyczną grą przygodową, w której prowadząc naszego bohatera, posługujemy się myszą. Podobnie jak we wcześniejszych odsłonach, tak i tu, obserwujemy grę oczami bohatera, mając jednak większą swobodę ruchów, choć dalej poruszamy się w określony sposób, kierując się kursorem w postaci ręki. Twórcy ulepszyli jednak nieco grę, dodając do jej interfejsu nowe funkcje. Oprócz zmienionego kursora, mamy też lupę, dzięki której możemy przyjrzeć się bliżej danemu przedmiotowi lub miejscu. Pojawiły się też trzy zupełnie nowe działania. Gracz otrzymał do dyspozycji aparat fotograficzny, za pomocą którego, podczas gry, w dowolnym jej miejscu, możemy robić fotki, które zapisywany są w kolejnym novum gry, projektorze, będącym rodzajem dziennika. Pojawia się też ikona z błyskawicą, dzięki której, po najechaniu kursorem na dany obrazek, po wcześniejszym kliknięciu na ową ikoną, możemy szybko przenieść się do określonego miejsce w lokacji, w której aktualnie się znajdujemy. Ciekawym rozwiązaniem jest też medalion Yeeshy. Ten przedmiot, zachowuje wspomnienia, dlatego też, w miejscach, w których zalśni błękitnym blaskiem, a My usłyszymy specyficzny dźwięk, możemy obejrzeć retrospekcję wydarzenia, które miało już wcześniej miejsce. Pomaga to zrozumieć fabułę, jednocześnie ubarwiając grę, czyniąc ją bardziej ciekawą.
W Polsce gra została wydana w ojczystej wersji językowej pełna polska wersja. Spolszczenie wykonano doskonale, nie znalazłam żadnych błędów, a słuchanie świetnej aktorskiej pracy, która została włożona w powstanie tej produkcji, sprawiło mi wielką przyjemność.
Na uwagę zasługują także wszelkie animację, którymi fabuła jest przeplatana. Jest ich mnóstwo, a niektóre z nich są tak doskonałe, że trudno oderwać od nich oczy. Dodatkowo towarzyszy im przepiękna muzyka, a wstawki muzyczne z udziałem chóru sprawiły, że czułam się jakbym razem z przedziwnymi stworzeniami, wędrowała po Haven. Udźwiękowienie to zdecydowanie mocna strona tej pozycji. Inne melodie słyszymy w ponurym, skalistym Spire, zupełnie inne w piaszczystym i porośniętym egzotyczną roślinnością Haven, a jeszcze inną w tajemniczej i powiedziałabym mistycznej Sereni. Każdy z Wieków uroczył mnie na tyle, że nie miałam ochoty go opuszczać, ale chęć poznania prawdy o tym co stało się z Yeeshą przezwyciężyła.
Doskonała, przemyślana fabuła i cudowna grafika, jaka nam towarzyszy podczas zabawy w tego Mysta, to nie wszystko. Czeka nas jeszcze wiele pomysłowych zagadek, do którym w tym, albo w innym miejscu znajdziemy podpowiedź. Wszystkie z nich są logiczne, co jest dla mnie dużym plusem, zważywszy, że narzekałam na nielogiczność zagadek w poprzednich częściach. Zadań do rozwiązania jest dużo i są różnorodne, niektóre z nich bardzo pomysłowe, wiele z nich składa się z kilku etapów. Ponieważ jest ich aż tyle, dlatego też gra jest dość długa i przechodząc ją bardzo dokładnie, badając każde miejsce w danym Wieku, spędzimy przy niej wiele godzin, które z pewnością każdy fan przygodówek, nie tylko amator Mystów nie będzie mógł uznać za stracone.
„Myst IV: Objawienie”,to rewelacyjna gra, moja ulubiona odsłona serii, która kiedyś i dziś zachwyca mnie tak samo. Nie ma w niej elementu, który by mi się nie podobał, nie ma miejsca, które by odpychało, nie ma zagadki, nad którą bym marudziła. Czwarta część „Myst”, to gra, którą po prostu kocham i kochać będę pewnie już zawsze. Moja jej ocena, nie może być więc inna.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Oczywiście jak zwykle GOG nie spieszy się z dodawaniem polskich wersji i niewykluczone, że taka wersja pozostanie reliktem dla wybranych. Szkoda, bo 4 miała bardzo solidną polonizację. Tyle dobrego, że chociaż 5 ma PL.