Poniedziałek, to pierwszy dzień tygodnia, dzień, w którym po weekendzie musimy wracać do pracy, by gonić za pieniądzem. Większość z nas wymazałaby go z kalendarza i przeskoczyła od razu do soboty. Co byście zatem powiedzieli, gdyby każdy z Waszych dni był poniedziałkiem? Wciąż i wciąż tylko pierwszy dzień tygodnia i żadnych widoków na piątkowy wieczór i zasłużony odpoczynek. To byłby koszmar! Na szczęście tak się stanie, ale jeśli jesteście ciekawi jak to jest zapętlić się czasie, to zachęcam do zagrania w grę Nexus Game Studios, przygodówki bazującej na kultowym filmie „Dzień Świstaka” i noszącej tytuł „Randal’s Monday”.
Wcielamy się w niej w socjopatę i kleptomana Randala Hiksa, który ma więcej wad, niż zalet. Poznajmy go w czasie, gdy wraz ze swoim przyjacielem i jego narzeczoną świętują w pubie zaręczyny Matta, wspomnianego wcześniej kompana. Popijawa trwa w najlepsze i Matt zaczyna odczuwać niepożądane następstwa alkoholu. Wychodzi zatem na zewnątrz, by zwymiotować. Za nim drepcze też nasz bohater. Randal zauważa, że z kieszeni przyjaciela wypada portfel. Zabiera go, ale nie oddaje. Znajduje w nim wcześniej pokazaną mu obrączkę, a ponieważ zalega z czynszem za mieszkanie już od trzech miesięcy, sprzedaje pierścień w lombardzie. Ten uczynek niesie ze sobą straszne konsekwencję. Matta dosięga klątwa i popełnia samobójstwo, zaś Randal wpada w pętlę czasową przeżywając w kółko ten sam dzień, nieszczęsny poniedziałek, w którym to jego kumpel ciąga targa się na swoje życie. Z czasem jego sytuacja pogarsza się jeszcze bardziej i to my, gracze musimy mu pomóc wyplątać się z kłopotów, w które sam się wpędził.
„Randal’s Monday”, to klasyczna przygodówka, którą obsługujemy za pomocą myszy. Do dyspozycji mamy dwa sposoby jej sterowania, tradycyjne oraz takie, które oferuje bardziej nowatorskie rozwiązanie. Jedno z nich wymaga większej ilości kliknięć i jest według mnie trudniejsze.
Gra oferuje bardzo kolorową, rysunkową grafikę i sporo różnorodnych lokacji. Jej dużym plusem jest wszędobylski humor, który przewija się podczas dialogów. Niestety, niektórych z nas mogą przerazić wulgaryzmy, które według mnie pojawiają się zbyt często, a większość z nich jest w grze zbyteczna, podobnie jak ilość i długość dialogów. Czasami ciągną się one w nieskończoność, a większość z nich nie wnosi nic nowego do gry.
Kolejnym fajnym akcentem owej produkcji są nawiązania do filmów, gier czy też komiksów. Na ścianach w wielu lokacjach wiszą obrazy i plakaty ze wszystkim znanych gier, takich jak „Day of Tentacle”, „Monkey Island”, stoją figurki z przygodówek, takich jak „Grim Fantango”, a w jednej z zagadek dostępnych w grze, Randal odpowiada na pytania dotyczące filmu „Gwiezdne Wojny” . Takich nawiązań jest zdecydowanie więcej i odnajdywanie ich muszę przyznać sprawiło mi wielką frajdę.
Zdawałoby się, że przygodówka ta jest niezwykle łatwa, bowiem ilość typowych zagadek logicznych jest niewielka. Większość z nich bazuje na odpowiednim odpowiadaniu na pytania. Są też proste mini gry. Nie jest jednak wcale tak prosto. Ilość zadań przedmiotowych i rzeczy, które w przedziwny sposób musimy ze sobą łączyć, jest tak duża, że czasami zdarzało mi się utknąć na dłuższą chwilę. Poza tym przedmioty porozrzucane są po wielu lokacjach, do których przenosimy się za pomocą mapy.
Posłuży nam do tego terminal w metrze, na którym klikamy w razie potrzeby odpowiednią lokację. Z czasem miejsc na mapie przybywa, więc potencjalnych przedmiotów, które będziemy mogli wykorzystać również. Na szczęście twórcy udostępnili opcję podświetlania aktywnych miejsc, poprzez kliknięcie klawisza spacji albo przez naciśnięcie kółka myszy. Na ekranie pojawią się wtedy niebieskie klocki. Każda zabrana przez gracza rzecz trafia do ekwipunku. Inwentarz to książka, której zapełnione przedmiotami kartki możemy w dowolnym czasie otwierać i przerzucać. Tutaj też, z prawej strony znajdziemy "lupę". Jej naciśnięcie i potwierdzenie wyboru spowoduje dodanie podpowiedzi, czyli formy pomocy, w postaci poleceń, zadań które mamy wykonać. Zadanie, które już zostało zrobione, zostanie zaznaczone zielonym „ptaszkiem”. Opcję tą możemy włączyć w każdej chwili.
„Randal’s Monday” sprzedawany jest jedynie w wersji cyfrowej i nie jest dostępny w języku polskim. Podczas zabawy oprócz poznawania kolejnych fragmentów fabuły, będziemy odblokowali kolejne osiągnięcia Steam. Część z nich przyznawana jest po zakończeniu kolejnego rozdziału, a jest ich sześć, ale są też takie, które dostaniemy jeśli uda się nam wykonać dane zadanie za pierwszym razem oraz wtedy, gdy uaktywnimy podpowiedzi.
Po względem muzycznym gra niczym się nie wyróżnia. Jest raczej przeciętnie. Kawałki muzyczne są powtarzalne i z czasem nużące.
„Randal’s Monday”, to zabawna, tradycyjna przygodówka, przepełniona humorem i gdyby nie nikomu niepotrzebne przekleństwa, mogłabym ją uznać za bardzo dobrą grę.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu