A mnie ta gra nerwów napsuła, bo jestem antytalent jeśli chodzi o elementy zręcznościowe. Pisząc do tego poradnik zgrzytałam zębami :-P
Temat magii, tajemniczych magicznych krain, czy czarodziejów, znany jest nam wszystkim z wielu filmów, książek oraz gier. Zagościł on również w trzeciej części przygód sympatycznego, łaciatego pieska Reksia, noszącej tytuł Reksio i Czarodzieje. Twórcą gry, tak jak i poprzednich części, jest studio Aidem Media.
Wszystko zaczyna się na podwórko. Pewnego dnia, kogut, wraz ze swym bratem, zauważają zniknięcie Reksia. Jakimś sposobem, piesek pojawia się na kartach albumu. Prowadzony przez białego królika, trafia do równoległego świata, gdzieś w krainie magii, w miasteczku zwanym Magiks. Na miejscu okazuje się, że kraina dręczona jest przez narastający chaos, który stopniowo pożera jej magiczność. Baurator Szkoły Magii, do której dociera Reksio, twierdzi, że stoi za tym tajemniczy Ten Który Potwornie Mąci. Niestety niewiele wiadomo na temat tej osoby. Istnieje jednak przepowiednia, który mówi o Wybrańcu, który może uratować krainę, przed jej niechybnym upadkiem. Tą osobą okazuje się być Reksio. Równolegle, na podwórku przyjaciele Reksia, szykują machinę, dzięki której Kretes, ma dostać się na karty albumu i uratować, czy też pomoc Reksiowi. I tak wpakowany w teleporty kret, trafia do albumu i ląduje na wieży Ratusza, z której piesek musi go wyswobodzić.
Tak pokrótce przedstawia się fabuła gry, która jest wielowątkowa i przenosić będzie graczy z miasteczka Magiks, po krainę bajek; miejsce zwane Pikibią, gdzie mieszka Mistrz Gry, od którego otrzymamy tablicę śledztwa, potrzebną do ukończenia rozgrywki, poprzez Bobror, krainę, w której Reksio i Kretes razem z kilkoma jej mieszkańcami, stworzą drużynę bez pierścienia. Nasi bohaterowie udadzą się także do portalu czasoprzestrzennego, przenosząc się do krainy znanej z książki, czy filmu o Alicji z Krainy Czarów.
Każde miejsce, do którego graczowi przyjdzie się udać, budzi skojarzenia ze znanymi książkami, czy też filmami. Kraina Magiks, to humorystyczny odpowiednik Hogwartu, Bobrok, to miejsce znane z powieści Tolkiena, zaś dziura czasoprzestrzeni, to jak już wcześniej napisałam, kraina łudząco podobna do fabuły książki Lewis'a Carroll'a. Wszystkie te skojarzenia bliskie są dorosłej części graczy, czy kojarzyć się będą młodszemu pokoleniu, dla którego przeznaczona jest opisywana przeze mnie gra, tego nie wiem, być może tak. Twórcy jednak, nie zapomnieli o najmłodszych, wplatając w fabułę gry, miejsce bajkowe, czyli Krainę Bajek, w której dzieci spotkają Czerwonego Kapturka, Królową Śniegu, Szewczyka Dratewkę, czy wiele innych baśniowych postaci. Wszystkie te zabawne lokacje, ubarwione są dodatkowo sporą dawką humoru słownego i sytuacyjnego.
Reksio i Czarodzieje, to gra dla dzieci , więc oprócz zadań przygodowych, jak na przygodówkę przystało, nie zabraknie sporej ilości potyczek zręcznościowych. Jedne i drugie zagadki, posiadają różny stopień trudności. Podczas rozgrywki, odpowiemy na kilka zagadek słownych, dość prostych, ale też przeprowadzimy śledztwo, celem wytypowania Tego Który Tak Potwornie Mąci, a także zmierzymy się z eliksirem zmniejszającym, czy też spróbujemy otworzyć szuflady, tak, by stworzyły one rodzaj drabiny itp. Wiele z tych zadań nie należy do łatwych i sądzę, że dzieci w wieku 7 lat, mogą mieć z nimi problemy. Różny stopień trudności znajdziemy też w zadaniach zręczniościowych. Niestety większość z nich ma strasznie toporną formę sterowania, co czasami doprowadzało mnie do złości. Moim jedynym ratunkiem był zapis gry. Takowe ulepszenia, w porównaniu do poprzednich części udostępnili nam twórcy. Niestety slotów na save jest zaledwie cztery, więc grę trzeba nadpisywać, tracąc możliwość powtórnego przejścia jej wcześniejszego fragmentu . A jest co robić, bo gra jest wyjątkowo długa. Jej przejście zajmuje graczom od 5-7 godzin, co jak na pozycje dla dzieci, czyni ją wyjątkowo długą.
Ciekawym motywem dzieła Reksio i czarodzieje, jest nauka czarowania. Poprzez całą rozgrywkę, Reksio, czyli potencjalny gracz, będzie uczył się odpowiednich czarów poprzez kreślenie danych znaków, a także odpierał ataki, tworząc poprzez machnięcie różdżką we właściwy sposób, odpowiedni symbol. Swoje osiągnięcia, testować będzie na pojawiających się w różnych momentach gry, gęsiach chaosu, czy też w czasie odpierania ataków drobiu chaosu.
Mocną stroną dzieła, jest jej oprawa dźwiękowa i praca aktorów, którzy tak jak i w poprzednich częściach, spisali się na medal. Każda napotkana postać jest bardzo charakterystyczna, przez co zabawna. Oprawa dźwiękowa trzyma wysoki poziom, gdyż dźwięki otoczenia brzmią bardzo wiarygodnie. Graficznie gra przedstawia podobny poziom jak w dwóch poprzednich częściach. Mamy więc rysunkową grafikę 2D, bardzo kolorową i różnorodną. Nieco lepiej, niż w jej poprzedniczkach, przedstawia się oprawa muzyczna. Wspomnianej muzyki jest zdecydowanie więcej, a jej różnorodność potęguje wrażenia z gry.
Moje wrażenia z gry, pomijając nerwy związane z elementami zręcznościowymi, są mimo to bardzo pozytywne. Warto zagrać w Reksio i Czarodzieje, choćby dla humoru, licznych porównań do znanych dzieł, czy śmiesznych dialogów. W tej przygodówce, nuda nam na pewno nie grozi, to mogę Wam zagwarantować.
A mnie ta gra nerwów napsuła, bo jestem antytalent jeśli chodzi o elementy zręcznościowe. Pisząc do tego poradnik zgrzytałam zębami :-P
Och, Reksio! Nie wiedziałem, że dostał swoją grę ;).
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Gra mojego dzieciństwa. POLECAM + GIMBY NIE ZNAJO