Gdy zapytano mnie czy chce zrecenzować Symulator Farmy 2016, od Techlandu, od razu odpowiedziałem „Tak, bardzo chętnie”. Z Farming Symulator zetknąłem się po raz pierwszy w zeszłym roku, gdy oglądałem na yt bądź na live streamach jak ludzie grali w to ze znajomymi. Niestety jest to chyba największa zaleta tej gry. Z góry muszę się przyznać, że bardzo, bardzo zawiodłem się na tej grze, może to przez wygórowane oczekiwania które miałem, a może przez to, że (lubię symulatory) gra okazała się dla mnie zbyt „rzeczywista”.
Tym niemniej duży minus muszę postawić za optymalizację gry. Nim w ogóle udało mi się ją odpalić musiałem zainstalować WSZYSTKIE, absolutnie WSZYSTKIE możliwe aktualizacje jakie wykrył mój komputer, od aktualizacji Windowsa, poprzez karty graficznej, a kończąc na myszy (używam jednej z Rivial Steel Series), ponieważ gra mi się bez tego zawieszała w momencie ładowania.
Po dłuższej chwili, ok, udało się, gra się odpala, wszystko śmiga, odpalam samouczek… i tam czeka mnie kolejna niemiła niespodzianka. Sam samouczek bardzo przyjemnie, i logicznie przeprowadził mnie po gospodarstwie, od budynków mieszkalnych po maszyny, pole, i proces produkcji np. zbóż. Jednak, był spory mankament, który doprowadzał mnie do szału, i sprawił że ode chciało mi się uczyć. Raz na jakiś czas gdy wysiadałem z jakiejkolwiek maszyny, ścinał mi się obraz. Głos był normalny, było słychać jak wychodzę, jak chodzę w kółko, ale obraz zatrzymał się w miejscu, w kabinie. Czasem trzeba było poczekać, parę minut (wkurzające), a czasem musiałem wyłączyć grę starym dobrym Alt+Ctrl+Del (jeszcze bardziej denerwujące), ponieważ nic innego nie mogłem zrobić. Samouczek podzielony jest na kilka części, każda pokazuje nam inny aspekt życia rolnika, i w każdej miałem podobne zwieszenia. Po jakimś czasie byłem skłonny rzucić grę w cholerę i powiedzieć że nie dam rady napisać tej recenzji.
Ale nie, poproszono mnie, więc się zawziąłem, uruchomiłem normalny tryb gry i jakoś poszło. Żeby Wam i sobie ułożyć recenzję, najpierw zajmę się minusami, a skończę na plusach produkcji.
Od zawsze lubiłem symulatory (może poza symulatorem kozy i kromki chleba), ale ten mnie pokonał. Rozumiem że twórcy chcieli jak najbardziej oddać realizm zawodu rolnika, ale dla mnie to już było za dużo. Każda czynność, zmiana biegu, włączane silnika, jazda, oranie, zbieranie, dosłownie za każdym razem musiałem naciskać odpowiedni przycisk żeby zrobić jakąkolwiek czynność. Rozumiem, że taki najpewniej był cel producentów, stąd od razu zerknąłem w opcjach i znalazłem funkcję „łatwiejsze sterowanie”. W tym trybie na przykład pojazdy włączają się same, nie trzeba samemu zmieniać biegów i tym podobne ułatwienia. Z tym, że nie potrafiłem sterować i pracować w tym trybie. Mój traktor, na polu, które miałem zaorać zachowywał się jak samochód wyścigowy Colina McRae, i słowo drift byłoby najodpowiedniejszym jakie w tej sytuacji powinienem użyć.
Kolejnym minusem jest niestety to że gra szybko się nudzi gdy gra się samemu. Jest monotonna, jednostajna, i bardzo spokojna. Wstajesz rano, idziesz zaorać pole, nakarmić zwierzęta, nawieźć ziemię i zasiać, czekasz na zbiory, sprzedajesz zebrane produkty, kupujesz maszynę/ulepszenie. I tak w kółko, i w kółko i w kółko. Miałem ochotę po którymś takim dniu, rzucić wszystko i wyjechać do wielkiego miasta, np. Radomia i zająć się czymś innym.
Co do plusów duży należy się za ilość i rodzaj sprzętu, ponieważ mnogość maszyn, zbóż i zwierząt do hodowli jest przeogromna. Zdarzyło mi się nie raz zastanawiać jaka maszyna będzie najlepsza i, przyznam się, raz zajrzałem do internetu żeby ten problem rozwiązać. Zdarzyło mi się też zajrzeć do sieci w poszukiwaniu informacji „do czego to kurde służy?”. Poza uprawą najróżniejszych zbóż możemy hodować aż 6 rodzajów zwierząt. A wbrew pozorom, zaplanowanie optymalnej hodowli, i decyzja gdzie co uprawiać, nie należy do łatwych jeżeli chcemy żeby gospodarstwo jakoś funkcjonowało.
Pozytywnym aspektem dla mnie było także to, że w opcjach kupna i ulepszania rzeczy pojawiły się nie tylko te potrzebne nam do gry, ale także te które zwiększają, nazwijmy to estetykę. Na przykład można kupić myjnie do czyszczenia maszyn, większy park maszynowy, mimo że bez problemu moglibyśmy trzymać maszyny na zewnątrz, albo rozbudowę własnego domu. Niby nic, a cieszy :P
Niewątpliwym i największym plusem produkcji studia z Wrocławia jest opcja multiplayer. Gra nabiera zupełnie innych rumieńców gdy o wschodzie słońca na pole w gumiakach wychodzisz nie tylko ty, ale i gromada twoich znajomych. Spoglądacie na pole, pachnące gnojem, żujecie źdźbło trawy i stwierdzacie, że to będzie dobry dzień na orkę. A mówiąc po ludzku, gdy możesz sobie z kimś porozmawiać, albo gdy razem obrabiacie jedno pole, lub chwalicie się swoim sprzętem to gra wcale nie wydaje się monotonna, a praca płynie, szybko płynnie i wesoło.
Podsumowując, gra ma swoje minusy. Jest za rzeczywista w pewnych aspektach (przynajmniej dla mnie), optymalizacja doprowadzała mnie czasami do szału. Graficznie jest ok, nie mogę narzekać, zwłaszcza, że modele maszyn starano się odtworzyć bardzo szczegółowo. Jednak nie da się ukryć, że szybko zadziałała na mnie monotonia gry. Jestem pewny że gdyby znajomi też mieli ten symulator, spędzilibyśmy przy tej grze długie godziny. I chyba to jest najlepszą rekomendacją i recenzją tej gry. Jeżeli już chcecie ją kupić, to zadbajcie żeby ktoś ze znajomych też ją miał.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Za dużo moim zdaniem tych rolicznich symulatorów. Choć znawcy tematu moze stwierdza ze jest sens takie powielanie.