inXile Entertainment w ostatnich latach powoli przywraca do życia znane marki RPG, które nie miały wcześniej szczęścia do odpowiednio dobrych produkcji. Tymczasem niedawne sukcesy spowodowały, że doczekaliśmy się także powrotu serii o przygodach znanych bardów.
The Bard's Tale IV: Barrows Deep, bo o tej grze rzecz jasna jest mowa, w ramach nowej części ma przystosować klasyczne rozwiązania do aktualnych trendów, technologii oraz metodologii.
Czy nowa Opowieść Barda dorównuje poprzednim odsłonom?
“Usiądźcie i posłuchajcie tej Opowieści!”
Dotychczas świat
The Bard's Tale IV targany był trzema ataki ze strony potężnych ludzkich magów, którzy zebrali swoich akolitów i wraz z nimi starali się zdominować świat. To jest jednak przeszłość, choć nie tak odległa i nieznana, ponieważ wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że sytuacja i tym razem może wyglądać podobnie, a do walki o dobro, po raz kolejny stanie przedstawiciel cechu Bardów, wraz ze swoją drużyną. My jako gracze po raz pierwszy (jak ja) lub kolejny, postaramy się powstrzymać zło, przy okazji próbując uzyskać odpowiednio dużą moc oraz należyte umiejętności, aby móc radzić sobie z różnymi zagrożeniami.
Spokojny początek bardzo szybko wprowadza nas do podstaw rozgrywki, przy okazji zapoznając z postaciami znajdującymi się w różnych miejscach Skara Brae. Powoli wraz z kolejnymi godzinami trafiamy do nowych miejscówek, przy okazji zapoznając się z sytuacją oraz wydarzeniami wpływającymi na świat przedstawiony.
Historia od samego początku niestety dość mocno mnie zawiodła, przy czym jednak z czasem jej przyspieszenie poprawiło nieco ten stan rzeczy. Historię poznajemy powoli, przy okazji dowiadując się różnych ciekawostek, w niektórych momentach wieści przekazywane w formie rozmów pomiędzy członkami naszego zespołu. W związku z tym im dalej wędrujemy tym więcej wiemy, zapoznając się z magią i wyjątkowością świata przedstawionego, wykreowanego przez inXile Entertainment. Ślady dobrej formy są najmocniej widoczne przy okazji dialogów, które prezentują niezły poziom oraz sporo momentów, gdy możemy się uśmiechnąć, słuchając dowcipnej wypowiedzi.
Opowieść wchodząca w skład
The Bard's Tale IV: Barrows Deep pomimo trzymania naprawdę dobrego poziomu okazała się dla mnie zawodem, ponieważ poprzednie produkcje, a w szczególności
Torment: Tides of Numenera potrafiły mnie o wiele mocniej przyciągnąć do ekranu, serwując jednocześnie wiele zaskoczeń i interesujących zwrotów akcji. Niestety tego w tym tytule nie uświadczymy, przez co kolejne godziny nie dostarczają pod tym względem satysfakcji, ani przyjemności, bez której sesje znacząco się skracają. W końcu w tak długich produkcjach mechaniki potrafią przyciągnąć, ale nie mogą być jedynym elementem trzymającym graczy przy zabawie.
Szkocka atmosfera sprawia bardzo pozytywne wrażenie, przy okazji sprawiając, że możemy poczuć się lepiej w ramach specyficznego świata fantasy.
Stara, dobra zabawa?
InXile wraz z Brianem Fargo mają niezłą smykałkę do łączenia ze sobą zarówno staro-szkolnego stylu i pomysłów, wraz z nowoczesnym wykonaniem, oprawą oraz świetnym zachowaniem balansu, sprawiającego, że różne pokolenia potrafią czerpać podobną dawkę przyjemności z gatunku RPG. Nie inaczej sprawa ma się z
The Bard's Tale IV: Barrows Deep, które stanowi dowód jak można dotychczasowe świetne rozwiązania połączyć wraz z kreatywnością i aktualnymi trendami. Pierwszoosobowa perspektywa oraz świat 3D to połączenie jakiego nie mieliśmy jeszcze okazji zobaczyć w ostatnich dokonaniach ekipy. Struktura zabawy w dużym stopniu sprowadza się do spokojnego przemieszczania się po świecie, walki, rozwiązywaniu zagadek oraz obsługi pozostałych elementów, takich jak rozwój postaci, wyposażenie oraz crafting.
Całość zgodnie z założeniem jest bardzo rozwinięta, przy okazji serwując sporo przydatnych aspektów w ramach całej rozgrywki.
Poznawanie świata przedstawionego to absolutna klasyka nie różniąca się niczym wielkim względem konkurencji. Na plus należy ocenić spore wykorzystanie umiejętności do otwierania nowych przejść i skrótów, choć najlepsze są jednak zagadki oparte o czary i symbole narysowane w różnych miejscach. Czegoś takiego szerzej ujrzeć nie można było, a tego typu nagradzanie spostrzegawczości to coś zdecydowanie warte pochwalenia. Poza tym niestety pokonywanie liniowych poziomów nie stanowi niczego dobrego powodując, że po prostu przesuwamy się dalej i dalej w poszukiwaniu czegoś ciekawego do zrobienia.
Zupełnie inaczej ma się sprawa z walką, która pomimo mocnego podziału na osiem pól dostarcza wiele swobody, strategicznych narzędzi i możliwości, które będziemy mogli wykorzystywać do uzyskania odpowiedniej przewagi i ostatecznego zwycięstwa. Ograniczona ilość możliwej do wykorzystania magii sprawia, że za każdym razem musimy rozsądnie podchodzić do przeciwników, znając ich zalety oraz wady, nie zapominając jednocześnie o kontrolowaniu całej kampanii i jej charakterystyki. W innym wypadku zbyt szybko stracimy atuty, zamykając sobie jednocześnie możliwości osiągnięcia wygranej. Deweloperzy w tym aspekcie pokusili się o sporą dawkę humoru oraz kreatywności sprawiając, że w ramach niezłej mechaniki udało się uzyskać także małe smaczki nadające całości nowego wymiaru. Kolejnym minusikiem w całej układance jest także zawodząca momentami sztuczna inteligencja, która potrafi zachować się sprytnie, ale także i bardzo głupio.
Dość mocno pozytywnie odebrałem sporą dawką zagadek różnego typu, dzięki którym zdarzają się nam momenty trochę wolniejszej akcji i wytężonego myślenia, będącego z dala od taktyki. Twórcy śmiało w
The Bard's Tale IV: Barrows Deep wykorzystali różnego typu wyzwania intelektualne sprawiające, że przez wiele godzin oferowana jest nam niezła zawartość. Szkoda jednak, że zepsuta jest ona przez złe rozwiązania pokroju kilku zdecydowanie przekombinowanych pomysłów na wielkie konstrukcje czy pomniejsze błędy i niedogodności przy ich obsłudze.
System craftingowy to część produkcji z której nie korzystałem, ponieważ jej istota oraz wykonanie zdecydowanie bardziej męczyły, aniżeli przynosiły realne wpływy. Oczywiście można bardzo mocno zainwestować swój czas i uwagę w poszukiwaniu surowców, jednakże postęp fabularny w zasadzie pozwala nam całkowicie ominąć ten element i nie brać go zupełnie pod uwagę. Rozwijanie postaci poprzez punkty to klasyczne rozbicie drzewka na osobne kategorie i ścieżki, przy czym całość to klasyka RPG przypominająca raczej The Elder Scrolls, gdzie także rozwijamy klasę w ramach kilku podklas. Ciekawostką, lecz z małym wpływem jest konieczność pojawienia się u specjalnych, tajemniczych person, które zatwierdzą i odblokują nam możliwość wejścia na wyższy poziom umiejętności.
The Bard's Tale IV: Barrows Deep to teoretycznie bardzo kompetentna produkcja pod względem rozgrywki, dostarczająca graczom sporo różnorodnych atrakcji i aktywności do zrobienia. Urozmaiceń jest naprawdę dużo a wiele z nich posiada różnorodną treść i wymiar. Szkoda, że pod względem technicznym można i należy oczekiwać czegoś więcej, ponieważ w ramach takiego RPG oferowane jest nam wiele godzin zabawy, która nie wypada tak dobrze jak powinna. Techniczne aspekty powodują, że nawet animacje przy okazji różnych czynności, po prostu wymagałyby jeszcze dłuższego czasu produkcji. Szkoda, że wiele dobrze wykonanej pracy wypada gorzej ze względu na zbyt dużą ilość błędów popełnionych w innych aspektach rozgrywki. W moim odczuciu zdecydowano się podjąć i pozostać przy zbyt ambitnej formule, która odstaje od tego co mogliśmy zobaczyć przy okazji innych gier studia. Być może kolejne dwie duże aktualizacje naprawią największe bolączki.
Fantasy bywało bardziej spektakularne...
The Bard's Tale IV: Barrows Deep niestety posiada spore problemy i braki w ramach oprawy wizualnej, która najzwyczajniej nie prezentuje wysokiego poziomu, a ze względu na zbyt duże różnice pomiędzy poziomami graficznymi nie wspomaga utrzymania satysfakcjonującego efektu. Tekstury są przeciętnej jakości, obiekty mają naprawdę różny poziom, a szczegółowość nie jest atutem tej produkcji. Wyraźnie widać, że postawiono nie tylko na grafikę 3D, co dla ekipy było czymś nowym w tym składzie, ale także zdecydowano się pójść w szaro-bury, lekko stylizowany, realistyczny charakter. Całość niestety do najpiękniejszych nie należy, my jako gracze widywaliśmy już znacznie lepiej prezentujące się produkcje. Poziomy zostały zaprojektowane tak, aby jak najmocniej zachować dawne pomysły, w związku z czym pojawienie się wyższego piętra przypomina nieco staro-szkolne tytuły.
Pomimo tego, że mamy teoretycznie do czynienia z otwartym światem to i tak ograniczony jest on masą korytarzy, które prowadzą nas od punktu do punktu wraz z kilkoma, może kilkunastoma odgałęzieniami. Całość pod względem projektu jest solidna, choć niestety zdecydowanie nie powala, przy czym optymalizacja i stabilność działania, znajdujące się na słabym poziomie, nie poprawiają sytuacji. Największy plus stanowią dodatkowe efekty wizualne, które potrafią przykuć oko, choć to niestety tylko jeden z niewielu atutów. Tak samo prezentuje się kwestia interfejsu, który nie posiada jakiegoś rewelacyjnego wykonania, a chęć postawienia na staro-szkolne rozwiązania, działa niestety dość negatywnie z poziomu myszki i bliskości do ekranu. Mam obawy czy wersja konsolowa nie będzie miała z tym jeszcze większych problemów.
Udźwiękowienie to naprawdę dziwna mieszanka błędów, braku logicznych rozwiązań oraz złego wykonania, co nie powinno mieć miejsca w 2018 roku. Rozpocznijmy od najbardziej bolesnego czyli od poziomu głośności, który możemy sobie ręcznie ustawić, lecz nie jest on w żaden sposób powiązany ze wstępem czy przerywnikami sprawiając, że niekiedy docierają do naszych uszu bardzo donośne okrzyki czy odgłosy wywołujące ból i pewnego rodzaju nieprzyjemności.
O wiele lepiej sytuacja prezentuje się z muzyką, ponieważ ścieżka dźwiękowa dostarcza naprawdę sporo świetnych utworów, które oferują graczom jeszcze więcej satysfakcji i przyjemności ze spędzania sporej ilości czasu w ramach obszernego świata przedstawionego. Szkocki klimat po raz kolejny objawia nam się w swoim najlepszym stylu, sprawiając że z pewnością zapamiętamy ten element z
Barrows Deep.
Wersja recenzencka, którą miałem przyjemność ogrywać przed premierą miała sporo braków dotyczących chociażby polskich znaków, które na szczęście udało się zrealizować. Niestety pomimo spędzenia wielu godzin nad polską lokalizacją i tak nie udało się wszystkiego przetłumaczyć, sprawdzić czy całość prezentuje się jak należy oraz znaleźć czas do zgrania wszystkiego tak jak należy. Poziom jest solidny, ale jednocześnie pokazuje braki w tego typu produkcji, przy tak dużej ilości tekstu oraz jej istotnej roli.
O ile pod wieloma względami
The Bard's Tale IV: Barrows Deep zasługuje na pochwałę to niestety całościowo pod względem grafiki i działania jest naprawdę słabo. Wobec tego wszystkiego wyjątkowo dobrze prezentuje się udźwiękowienie oraz muzyka, które nie tylko podkreślają szkockie korzenie produkcji, ale także dobrze wykonane elementy. Poziom wykonania jest niski i zaprzepaszcza wiele niezłej pracy włożonej w inne aspekty gry. Szkoda, ponieważ wpływ na całość jest naprawdę spory….
Podsumowanie recenzji The Bard's Tale IV: Barrows Deep
To pierwsza tak duża i rozbudowana produkcja inXile Entertainment w pełnoprawnym 3D, która niestety okazała się odrobinę zbyt ambitna, przez co
The Bard's Tale IV: Barrows Deep dotknęło sporo niedociągnięć i problemów, które z pewnością nie pojawiłyby się w dotychczasowych klasycznych RPG-ach
. Inna perspektywa, zmieniona skala oraz styl są nieźle wykorzystywane przez deweloperów, jednakże nie da się nie zauważyć, że popełniono sporo błędów i pozostawiono wiele niedociągnięć, które są obecnie regularnie poprawiane. Póki co trzeba będzie się z nimi trochę pomęczyć….
inXile Entertainment chciało wykonać zbyt spektakularny powrót, zaliczając przy okazji jedną z większych porażek w ostatnim czasie. Szkoda, ponieważ mogła to być kolejna znakomita okazja do rozszerzenia swojego portfolio wariantów RPG. Póki co należy zagryźć zęby lub poczekać jeszcze jakiś czas na dwie może trzy konkretniejsze aktualizacje.
Bardzo dziękujemy twórcom za udostępnienie kopii recenzenckiej!
Testowaliśmy wersję na komputery osobiste (Steam).