Opowieści wojenne zawsze kreowały legendy. Nie spodziewałem się, że gra tak prosta i niepozorna będzie aż tak wciągająca. WarTales stało się dla mnie odkryciem 2024, choć gra jest z 2023. Mamy tu do czynienia z taktycznym RPG a wręcz prostym przełożeniem gier fabularnych na komputer w pełnej krasie.
Rozpoczęcie gry w WarTales było dla mnie dziwne, brak intra czy wstępu, zdziwienie było dość mocne. Nie znałem założeń gry, tak prostych a tak dobrych. Na początku wybieramy sobie drużynę, którą chcemy kierować, która też ma nadać ton naszej podróży.
To do nas należy wybór czy będziemy młodymi poszukiwaczami przygód, czy też zbiegami, czy wybierzemy jeszcze inny powód rozpoczęcia wędrówki. Co by nas nie skusiło, jesteśmy teraz drużyną, która musi polegać na sobie w każdej sytuacji.
Aby przetrwać, potrzebujemy trzech rzeczy, pieniędzy, jedzenia i miejsca do spania. Wszystko to można zdobyć, ale nie bez wysiłku. Każdy element gry można zaspokajać na inny sposób. Pieniądze może zdobywać w sposób legalny i dość bohaterski, wykonując misje dla emisariusza albo też handlując tym, co zrobimy. Możemy też iść mroczną ścieżką, czyli kraść i rabować. Oczywiście złe uczynki, też mają swoje konsekwencje. Czasem zadania fabularne popchną nas nawet w tę stronę, choć nie bardzo tego będziemy chcieli.
Jedzenie możemy kupować, ale też możemy polować. Spać możemy w karczmach w murach miasta czy też na polance. Takich mikro wyborów gra ma sporo. A to dopiero początek podróży w WarTales.
Jedyne czego nie unikniemy w grze to walka. Walka, która jest taktyczną mapą z naszą drużyną i przeciwnikami. Walką, która czasem może bardzo zaboleć. Jak przykład opiszę moje pierwsze zetknięcie się z grupą uciekinierów. Moja pięcioosobowa drużyna to spotkanie wygrała, ale była ta wygrana opłacona bardzo wysokim kosztem. Została mi jedna bohaterka, trup podczas walki ścielił się równo po jednej i po drugiej stronie. Na koniec miałem już poczucie, zacznijmy od nowa.
Zgodnie z hasłem “przygodo trwaj” stwierdziłem, że już dojdę do karczmy, aby zobaczyć coś więcej tego świata. A że w karczmie było gwarno i przytulnie udało mi się zwerbować trzech nowych członków mojej pojedynczej drużyny. I tak zaczął się nowy początek. Przyjąłem proste zlecenie od władz, zjedliśmy, pogadaliśmy i stwierdziliśmy, że czas wyruszać.
Tak oto z nową drużyną, która powoli się rozrastała, zacząłem zwiedzać okolice i nie żałuje. Pierwsza porażka nauczyła mnie szacunku do przeciwników. Następne walki już były inne. Bardziej taktyczne, przemyślane. Konieczność było zrozumienia, kto jak walczy, jaką bronią mogą się posługiwać, nasi towarzyszę i jaką rolę powinni odgrywać w starciach.
W drużynie możemy mieć łuczników, specjalistów od krótkiej broni, od ciężkiego oręża i też pikinierów czy typowych wojaków. Ukształtowanie drużyny to kluczowy element rozgrywki w WarTales. Każdy z wyżej wymienionych profesji może być rozwijana w trzech różnych kierunkach, które też dokładniej determinują, czym będzie posługiwać dana postać.
Ta kombinacja profesji bojowych, typu broni i umiejętności daje element czysto strategiczny dla naszej drużyny. Im lepiej ją u kształtujemy, tym walki nawet z mocniejszymi przeciwnikami będą łatwiejsze.
Każda z naszych postaci ma też swoje poziomy rozwinięć. Przy przejściu na poziom wyżej wybieramy już wcześniej wspomniane umiejętności, ale też mamy możliwość rozwinięcia statystyk naszej postaci. Każdy poziom pozwala nam rozwinąć jedną statystkę, ale wybrać możemy tylko ze wskazanych. Co poziom kształtuje się to inaczej.
Jak by było nam mało w rozwoju postaci, to nasza postać może mieć jeszcze profesję, jedną z dziesięciu. Może być drwalem, górnikiem, kowalem, zielarzem itd. te umiejętności pozwalają tworzyć przedmioty dla drużyny jak i na sprzedaż. Rozwijamy te umiejętności poprzez tworzenie nowych przedmiotów. Im więcej dana postać pracuje w swoim fachu, tym więcej dostaje punktów. Im wyższy poziom wyszkolenia, to możemy robić lepsze rzeczy.
Tutaj możemy zakończyć, rozmowę o rozwoju, ale nie jeszcze o bohaterach. Ponieważ uzbrojenie jak i pancerz też mają wpływ na to jak zachowuje się nasza postać. Każdy typ broni ma specyficzny rodzaj ataku. Dzięki temu znów mamy następną cegiełkę do taktyki. Mamy ataki dystansowe, obszarowe, zasięgowe, cięcia, pchnięcia, niszczenia zbroi, trucie, zapalanie itd. Możliwości jest sporo.
A teraz pomyślcie, że wasi przeciwnicy mają dokładnie te same możliwości. Nie chcę napisać, że przeciwnicy się nie powtarzają, bo byłoby to kłamstwo, ale różnorodność jest dość duża.
Z czym przyjdzie nam walczyć? Walki są z rabusiami, strażnikami, kupcami, wieśniakami, szczurami, potworami. I na pewno coś pominąłem, walczyć można ze wszystkim. Każda grupa przeciwników zapewnia nam inne surowce. Walka z dzikami da nam dobrą szyneczkę a bandytami jakieś przypadkowe przedmioty. Niszczenie gniazd szczurów da nam sławę, a walka z najemnikami może dostarczyć nietypową broń.
Jest w czym wybierać, mapa, po której się poruszamy, jest ciągle żywa, widać jak po szlakach poruszają się kupcy i strażnicy W lasach biegają dziki i wilki i inna zwierzyna. Czasem z lasów wybiegną bandyci czasem inni przeciwnicy. Zdarzy nam się trafić, na dwie walczące grupy gdzie możemy się dołączyć i wybrać stronę.
Jedyną ostoją są miasta i stałe budynki na terenie mapy jak zamki, wieże, farmy itd. Tam jak już się dostaniemy, to może wejść w interakcje z osobami, które aktualnie tam przebywają. Załatwić sprawy, skorzystać z kuźni czy stołu aptekarskiego zdobyć nowe zlecenia.
Te wszystkie aktywności, które wymieniłem, są zamknięte w pewnej ramie czasowej, ponieważ czas w tej grze nieustannie a co za tym idzie, nasza drużyna się męczy, o czym przypominam nam, nie ustanie wskaźnik.
Musimy odpoczywać a każdy odpoczynek to jedzenie, o którym pisałem na początku. Każde jedzenie to złoto, które na nie wydajemy. Dodatkowo co parę dni, musimy coś odpalić, naszym towarzyszą i tak nasza sakwa się dość szybko opróżnia. Nie ma czasu na siedzenie, zwiedzanie bez celu i rozmyślanie o tym jak będzie. Świat w WarTales nie jest stworzony dla mięczaków.
Świat w WarTales jest podzielony na regiony. I tu ciekawostka, jak rozpoczynamy rozgrywkę, możemy wybrać tryb auto skalowania przeciwników, czyli taki, który zawsze będzie dostosowywał się do naszych bohaterów lub staromodny, czyli stały, który nie pozwala się od razu wyprawiać w dalekie krainy, bo tam zostaniemy ubić w kilka chwil. Ja wybrałem ten drugi.
Każdy region ma swoją mini kampanię fabularną. Dzięki niej bardziej poznajemy świat i ludzi w danym regionie oraz bierzemy aktywny udział w życiu okolicznych mieszkańców, przez rozwiązywanie problemów toczących cały region.
Opowieści fabularne są interesujące i też stawiają graczy przed ciężkimi wyborami. Najbardziej zapadł mi moment, gdzie musiałem zdecydować czy zabić księdza i pozwolić wieśniakom wymordować zakażonych, czy jednak stanąć po stronie kościoła i obronić chorych. Te wszystkie decyzje dodają smaku.
Aby uatrakcyjnić nam życie, w grze znajdziemy pełno mini gierek. Mamy je schowane w kowalstwie, łowieniu ryb, zwiedzaniu podziemi z zagadkami. Walce na arenie czy z mitycznymi potworami. Jest tego dość sporo a co ciekawe, gra jest zaprojektowana, tak że zaskakuje nawet po 10-15 godzinach gry czymś nowym.
Graficznie gra nie powala, ale spełnia wymagania dzisiejszych czasów, dbałość o szczegóły jest na wysokim poziomie. Świadczyć o tym może nawet taka drobnostka, że zmiana wyposażenia naszych bohaterów jest ujmowane w animacji naszej grupy na mapie. Lokacje, choć w większości są statyczne, są bardzo dobrze zaprojektowanie i oddają klimat. Każda broń ma swoją scenkę „kończenia” przeciwnika, co podczas bitwy nadaje pewnej dynamiki i poczucia satysfakcji wy wykańczaniu naszych oponentów.
W grze zachowany został tryb dnia i nocy, który widać nawet podczas walki, każda tura przesuwa słońce i zmienia cienie. To samo dzieje się na mapie głównej, wraz z upływem czasu światło operuje inaczej.
Oprawa audio jest bardzo dobrze skrojona pod tę grę. Pierwsze nuty są ciężkie i klimatyczne, przygotowując gracza na wejście w ciężki klimat gry. U mnie pojawiło się od razu skojarzenie ze światem Warhammera. Odgłosy walki dobrze odwzorowują uderzenia i niosą z sobą uczucie używania odpowiedniego oręża.
W grze góruje przede wszystkim klimat. Jest on na tyle wciągający, że pojawia się motyw jeszcze jednej rundki. Nasza drużyna rośnie z każdą potyczką, a my odkrywamy coraz to większy i ciekawszy świat. Gra jest stworzona dla ludzi, którzy uwielbiają gry fabularne. Jest to bardzo dobre przeniesienie prostych sesji z systemów takich jak D&D czy Warhammer na komputery osobiste.
Szczerze grę mogę polecić, każdemu graczowi, który szuka czegoś więcej niż prostego FPS lub innej arcadowej gierki. Będziesz zachwycony prostotą, ale też wciągającym klimatem świata przedstawionym w WarTales.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu