Są takie tytuły, które w zasadzie pojawiają się znikąd i z miejsca potrafią nie tylko przyciągnąć wielkie uznanie oraz życzliwość w branży gier, ale i w pełnej wersji okazują się niezwykle jakościowe. Fani produkcji z segmentu indie mogli usłyszeć o projekcie polskiego Eremite Games, które z późniejszym wsparciem Hooded Horse ostatecznie wydało swoją perełkę. Nie mogę inaczej powiedzieć o recenzowanym Against the Storm, które w grudniu przepadło, a… okazało się jedną z najlepiej ocenianych gier w całym 2023 roku! Jeżeli jeszcze nie zainteresowaliście się tę strategią to czas najwyższy, aby to nadrobić. Fani tego gatunku bez dwóch zdań powinni mieć go na swojej liście życzeń, uważając już tylko na to, aby mieć w pakiecie odpowiednią porcję wolnego czasu!
Jeżeli spojrzycie na grafiki Against the Storm to możecie odnieść wrażenie, że zapewne akcja rozrywka się w jakimś wesołym świecie, gdzie nadciąga spore zło i jest ono dość klasycznie zarysowane. W rzeczywistości jednak mamy do czynienia z mrocznym obrazem krainy, w zasadzie już od dawna wyniszczonej przerażającym żywiołem. Ten nie tylko ma postać przyrodniczą, ale w zasadzie przerażająco odciska swoje piętno na mieszkańcach. W niezłych i w zasadzie wypełnionych dramatycznymi zdarzeniami świecie jako przywódca, przebijamy się przez pełne mroku przestrzenie, dążąc do odnalezienia skarbów Gorejącego Miasta. To właśnie tutaj powstał ostatni bastion cywilizacji, która stara się powstrzymać Burzę Zarazy i jej okropnych efektów…
Przyznam się szczerze, że na etapie wcześniejszych wersji w ramach Wczesnego Dostępu nie zwracałem specjalnie uwagi na świat przedstawiony i jego historię. Tym razem starałem się mocniej ją dostrzegać, ale tu pojawia się mały zawód. Najbardziej zainteresowani znajdą informacje, ale widać, że autorzy trochę ten aspekt odłożyli na bok, aby się skupić na rozgrywce. Całościowo można zrozumieć to podejście, choć ostatecznie brak jakiejś większej narracji czy rozwinięcia świata przedstawionego jest pewną wadą tego projektu. Nie jest to może jakiś super minus. Frostpunk jednak pokazał, że przed Eremite Games jest pole do rozwinięcia się przy okazji kolejnych gier czy też może jakiegoś dodatku.
Sporą zaletą Against the Storm, którą dostrzegamy coraz mocniej wraz z późniejszym etapem zabawy, jest odwzorowanie głównego motywu, zarówno w fabule, konstrukcji świata, jak również w zabawie. Koncentracja na ciągłych brakach czy cierpieniu mieszkańców i trudnych wyborach sprawia, że zaczynamy rozumieć określone decyzje autorów. Co prawda na początku sytuacja nie jest trudna, ale bardzo szybko przekonamy się o tym, jak trudne do zrealizowania są cele i rozkazy władczyni. W końcu na podstawowej przestrzeni mamy dostępne jedynie ograniczone zasoby, a każde odkryte pola to jedna wielka niewiadoma. Wiemy jedynie o tym, że powinniśmy się skierować w stronę określonych zadań, wyzwań czy zebrania oraz wysłania do stolicy określonej ilości przedmiotów. Co prawda zaliczenie jest możliwe poprzez kilka ścieżek, ale gdy dochodzi do tego przypadkowość zaawansowanych budynków do odblokowania, musimy się mocno nastarać i nakombinować. Co prawda pojawia się opcja ponownego rozdania, ale poza pierwszymi podejściami, kolejne są coraz droższe.
Zabawę rozpoczynamy na polanie, z której krok po kroku dokonujemy ekspansji, która jest negatywnie odbierana przez las. Ten, stanowi jednego z bohaterów, z którym należy się liczyć, gdyż nagromadzenie przeciwników czy negatywnych efektów może doprowadzić nas do porażki. Nasza Królowa również nie będzie czekać w nieskończoność, w związku z czym narasta jej Niecierpliwość, a to wymusza uwzględnianie kolejnych czynników z dalszym balansowaniem. Eremite Games dostarcza graczom rosnącą w skalę strategię, zachęcającą graczy do stałego zarządzania jednostkami, niczym w ekonomicznym StarCraft-ie. Czekają na nas liczne okazje do przenoszenia jednostek, dbanie o pełne zasoby, pilnowanie, które budynki możemy przenieść, a które należy po wykończeniu surowców zniszczyć.
Krok po kroku zaczynamy się coraz mocniej zagłębiać, w to co wobec możliwości zapisania jedynie przy wyjściu spowoduje, że chcemy spędzać kolejne chwile na zgromadzeniu odpowiedniej liczby zasobów, odblokowania kolejnych budynków i ulepszeń oraz spełnienia wskazań Władczyni. W zasadzie od początku zajmujemy się optymalizacją procesów, odległości oraz potrzeb naszych pracowników z różnych frakcji. Właściwie przez cały czas siedzimy skupieni i podejmujemy liczne wybory, które na niskim poziomie trudności nie przynoszą nam mocnej kary, ale na wyższych poziomach tytuł potrafi nas szybko skarcić. Dodatkowo obecna jest pełna mapa, gdzie wybieramy miejsce kolejnego zadania, dobierając w miarę swobodnie ścieżki oraz aspekty, które oddziałują na daną sesję.
Pod wieloma względami Against the Storm czerpie garściami z najlepszych strategii, tworząc jedną z najlepszych synergii w całym gatunku. Gdy dochodzi do tego świadomość małej skali propozycji, tym mocniej zaczynamy doceniać autorów za ich działania, pasję oraz liczne czynniki, które składają się na niezwykle wciągającą całość. Tracimy bardzo szybko poczucie upływającego czasu, stale próbując zarządzać najlepiej jak potrafimy. W zasadzie nawet nie odkrywamy tej chwili, gdy zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielką głębię musieliśmy opanować. Co prawda nie wszystko jest dobrze ukazane jak Splugawienie, ale w większości przypadków skutecznie nas wprowadza oraz powoduje, że z satysfakcją osiągamy sukcesy, opanowując mnóstwo małych mechanik.
Być może mało kto zdecydowałby się oprzeć współczesną oprawę graficzną o styl znany z WarCrafta, szczególnie po sporej porażce odświeżenia “Trójki”, jednakże Eremite zdecydowało się postawić właśnie na ten pomysł. Jednocześnie dodano lekką stylizację, sporą spójność interfejsu oraz różnorodność map i obiektów. W ten sposób całość od razu się wyróżnia na tle innych tytułów. Nie jest to może super rewolucyjna, ale zabawa w akcji prezentuje się godnie i umożliwia skupienie się na zabawie, a to ona jest tutaj najważniejsza. Być może i same tekstury nie są absolutnie wyostrzone, a wygładzanie krawędzi nieco się negatywnie rzuca w oczy, ale całość oprawy jest naprawdę atrakcyjna.
Pod wieloma względami skutecznie Against the Storm wizualnie wpisuje się w pewne konwencje strategiczne. Zarządzamy osadzą, obserwujemy liczne proste animacje, stale wpływamy na świat przedstawiony, a ten zmienia się wraz z naszymi poczynaniami. Autorzy przygotowali liczne elementy, które wpadają czy wypadają, pomimo braku walki czy dynamicznie zmieniających się zdarzeń. Na przestrzeni minut delektujemy się tym co obserwujemy, przewijając czas oraz starając się w pełni wykorzystać to co jest na mapie.
Co prawda elementy cząsteczkowe czy gra światłem występują, ale w zasadzie są one ograniczone do minimum. Ich rola sprowadza się do przedstawienia sytuacji związanej z pogodą czy ilością zasobów. To także sprawia, że w zasadzie w czasie rzeczywistym nie zmienia się aż tak wiele. Fani graficznych rewelacji raczej nie odnajdą się w tym tytule, ale to i tak naprawdę dobry poziom wykonania.
O ile jakościowo oprawa jest naprawdę atrakcyjna, o tyle chwilami budynki są na tyle podobne do siebie, że zaczynamy się na oprawę denerwować. Gdy nie możemy odnaleźć na przykład tartaku, poziom irytacji wzrasta, gdyż możemy ostatecznie przegrać, nie koniecznie z powodu swojej niekompetencji. A to już jednak minus, który w moim odbiorze i ocenie potrafi popsuć nam czerpanie pełni satysfakcji. O wiele lepiej jest w przypadku zdecydowanej większości symboli zasobów, choć i tutaj przy skrzyniach możemy wpaść w pułapkę, która może sztucznie przedłużyć zabawę, co w tym przypadku zaczyna irytować.
Autorzy postarali się zastosować kilka zabiegów, które mają na celu zapewnienie lepszych doznań niż faktyczne rozwiązania dźwiękowej. Oferowana muzyka prezentuje solidny poziom oraz sporą różnorodność, wynikającą między innymi z potrzeb rozgrywki. Ten aspekt teoretycznie odpowiedzialny jest jedynie za nadanie klimatu i przyjemności, ale… faktycznie spełnia również funkcje w samej zabawie. To właśnie ona informuje nas o tym, jaka panuje pora pogodowa, co jest niezwykle istotne, ponieważ liczne czynniki wpływają nieco inaczej na nasze palenisko czy narzędzia gromadzące trzy rodzaje wody.
Samo udźwiękowienie jest proste, wyraziste oraz na tyle czytelne, że jeżeli czegoś nie dostrzeżemy, to właśnie zostaniemy dobrze poinformowani, na co zwrócić uwagę. W tego typu tytule jest to niezwykle ważne i wyraźnie widać, że Eremite Games zdawało sobie z tego sprawę. Robotę wykonano świetnie, dzięki czemu nawet krótki głos kupca rozpoznajemy bez żadnego problemu.
Pełna wersja Against the Storm dostarcza graczom także polskie tłumaczenie, które dostępne jest w postaci napisów. To dobre zagranie, gdyż w produkcji w zasadzie ani razu nie napotykamy na pełnoprawnie odgrywane dialogi. Ot czasem niektóre postaci wydają z siebie króciutki dźwięk i to tyle. Z tego też względu dobre wykonanie bez większych błędów dostarcza jakość i umożliwia skupienie się na rozgrywce.
O wielu świetnych strategiach mówi się w kontekście tak zwanego “syndromu jeszcze jednej tury”. To teoretycznie nie pasuje do Against the Storm, gdyż produkcja Eremite Games skupia się na rozgrywce w czasie rzeczywistym z opcją zatrzymania czasu. Ale… jak ta gra potrafi przyciągnąć do ekranu! Można by rzec, że autorzy w zasadzie cały swój projekt oparli o elementy nie tylko przeciągające przed ekran, ale i sprawiające, że minuty oraz godziny mijają niezwykle szybko. A my tylko spoglądamy na zegarek, jak uciekają nam kolejne pory “jeszcze tylko X minut i kończę”.
Ładna, ale nie powalająca oprawa graficzna, solidne i tyle dźwięki, dobra muzyka, ogólnikowa fabuła… ale to wszystko jedynie otoczka dla znakomitej rozrywki! Ta potrafią wciągnąć, w zasadzie z każdą chwilą czyniąc to coraz mocniej, przy okazji dostarcza coraz więcej głębi taktycznej. Wraz z losowością i sporymi wymaganiami otrzymujemy doświadczenie, znakomicie skrojone pod fanów tego gatunku.
Recenzowaliśmy wersję na komputery osobiste (Steam).
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Gra nie ma zakończenia, albo przynajmniej zbyt się powtarza po 20h grania.