Assassin's Creed Unity to pierwsza odsłona serii, która trafiła na rynek nowych konsol będąc zaprojektowaną od początku do końca właśnie ku Playstation 4 i Xbox One. Z czasem okazało się, że późno do deweloperów trafiły dev kity, a ta firma miała największe problemy z poradzeniem sobie z tego typu sytuacją. Przykładem jest właśnie
Unity, które postanowiłem i tak nadrobić oraz sprawdzić
czy w dalszym ciągu produkcja ta miewa wielkie problemy, między innymi z błędami oraz niedociągnięciami na wielu poziomach? Odpowiedź poznacie w naszej recenzji, do której gorąco Was zapraszam!
Kim jest Arno Dorian i dlaczego okazał się tak ważny?
Po raz pierwszy z serią trafiliśmy do Paryża z czasów jeszcze na długo przed rewolucją francuską, gdzie podczas jednego z przyjęć młody Arno Dorian musiał znaleźć sobie zajęcie na czas, gdy jego ojciec będzie odbywał ważne rozmowy z innymi arystokratami. W tym czasie poznajemy równie młodą Elise, która także ze swoim tatą zjawiła się w pięknej posesji. Dzieciaki bawią się ze sobą swobodnie do czasu, gdy zostaje wszczęty alarm dla straży, a chłopak dostrzega, że jego rodzic został zamordowany.
Akcja przenosi nas w przyszłość, gdzie mamy okazję zobaczyć młodego mężczyznę pracującego u Pana de la Serre. Jego córka jako młoda Templariuszka musiała się udać do Paryża, skąd na chwilę powraca. Nieprzewidywalny przebieg tragicznych zdarzeń spowodował, że będziemy mieli okazję do powolnego dokonywania pierwszych kroków w rządzącym w tym miejscu bractwie Assassynów.
Ubisoft zdecydował się na zaprezentowanie nam wyjątkowej sytuacji, w ramach której to właśnie Assassyni są dominującą frakcją trzymającą całość państwa w garści. Z czasem przekonujemy się jednak, że nic nie jest tak łatwe, a kontrola okazuje się jedynie pozorna. Główny nacisk dotyka jednak przede wszystkim Arno oraz jego bliskiej relacji z Elise, która miewa różne momenty i aspekty. To swojego rodzaju historia przypominająca najsłynniejsze romanse i historię o miłości zwyciężającej wszystko. Protagonista, tak jak cała jego opowieść, rozpoczyna się naprawdę nieźle, lecz z czasem jej poziom systematycznie i regularnie spada w dół, co niestety stanowi spory problem. Nie oznacza to jednak niczego złego, wręcz przeciwnie - jest naprawdę nieźle, z tym że pojawia się kilka klasycznych “ale”. Dialogi są okej, tempo opowieści jest niezłe, zakończenie potrafi wzbudzić emocje, lecz wcześniejsze sekwencje nie są tak dobre jak należy.
Całość fabuły
Assassin's Creed Unity niestety budzi lekko mieszane odczucia sprawiające, że nie będziemy mieli okazji do pełnej satysfakcji, lecz zdecydowanie możemy z zadowoleniem przejść obok różnych wątków oraz pierwszego zaprezentowania porażki i powolnego upadku Zakonu.
Jeszcze lepsze Assassin's Creed?
Unity miało być bardzo mocnym wejściem Ubisoftu w nową generację konsol, wprowadzając dotychczasowe mechaniki w masę usprawnień i nowości, dzięki którym zabawa miała okazać się jeszcze lepsza. Niestety jakość produkcji została znacząco obniżona ze względu na bardzo dużą liczbę błędów, niedociągnięć oraz złej optymalizacji, przez które prawie wszystkie nowości zostały zakopane i pogrzebane przez liczne narzekanie oraz zasłużoną krytykę. Zdecydowanie widać, że deweloperzy bardzo późno doczekali się swoich dev kitów najnowszej konsoli od Sony i Microsoftu, a jakby tego było mało to ewidentni widać, że nie było możliwości przełożenia daty premiery gry. Niestety taki zbieg wydarzeń oraz podjętych decyzji sprawił, że niestety wiele bardzo dobrych pomysłów przepadło. A jakie to były rozwiązania?
Rozpocznijmy od cech kluczowych marki Assassin’s Creed, czyli od klasycznego biegania po dachach. Firma wprowadziła sporo zmian w tym zbieganie w dół, działające podobnie do tego w górę, przy czym nie przebiega to aż tak szybko. Od tej odsłony wszystko jest trochę wolniejsze, wymaga większych umiejętności, sprytu oraz wyczucia, dzięki czemu bieganie nie sprowadza się do kilku przycisków. “Otwarcie” pewnych budynków nie tylko robi spore wrażenie, ale także pozwala nam na przekradanie się w pozycji kucania, dzięki czemu będziemy mogli jeszcze skuteczniej poruszać się po przygotowanych etapach, gdzie czeka na nas wiele niespodzianek. System walki w dużej mierze bazuje na dotychczasowych rozwiązaniach, przy okazji wprowadzając do rozgrywki bardziej aktywnych wrogów, trudniejszą obronę i odskoki oraz próbę stworzenie czegoś bardziej wymagającego. Pozostałe części gry doczekały się jedynie drobniejszych usprawnień i udoskonaleń, dzięki którym będziemy mogli jeszcze lepiej cieszyć się z dostępnych narzędzi.
Główną i mocno promowaną nowością było wprowadzenie wieloosobowego trybu współpracy, dzięki któremu moglibyśmy realizować specjalne zadania. Niestety wspomniane problemy wraz ze słabym sieciowym kodem spowodowały, że gracze nie mogli być z niego zadowoleni. Ewidentnie widać, że zabrakło wielu rzeczy, w tym zasobów obliczeniowych, aby skutecznie zrealizować tę wizję. Całość rozgrywki uzyskała swój charakter oraz powiew świeżości, jednakże słabe wykonanie spowodowały, że ta nie doczekała się oczekiwanej jakości i uznania. Ubisoft nie chciał rozbić wielkiej rewolucji, ale wyszła mu bardzo solidna ewolucja pozbywająca się wielu ograniczeń, przy okazji podnosząc wygodę i przyjemność przy wielu aktywnościach.
Ciekawie rozwiązano wątki współczesne, które swoim pomysłem rozszerzają te z
Assassin’s Creed IV Black Flag oraz
Assasssin’s Creed Rogue. Ten ruch ma swoje zalety oraz wady, jednakże należy zwrócić uwagę także na dość luźne podejście do tematu oraz stworzonych materiałów.
Oprawa graficzna daje radę?
Różnica wynikająca z przejścia na kolejną generację była olbrzymia i spowodowała, że oprawa wizualna
Assassin’s Creed Unity prezentowała się nie tylko imponująca, ale także spowodowała znakomite doznania wielkości tłumów i możliwości wykorzystania go. Bardzo wysokiej jakości tekstury, szczegółowe obiekty, liczne postacie i detale… to wszystko po prostu musiało zrobić olbrzymie i pozytywne wrażenie.
Oprawa muzyczna miała dodatkowo podkreślić nowy krok, jednocześnie nie odchodząc znacznie od dotychczasowych motywów.
Dziwić mogło mocne porzucenie “Family”, czyli motywu szczególnie mocno znanego z
Assassin’s Creed 2 i przygód Ezio Auditore. W tym wypadku jednak nie udało się dokonać postępu, a jedynie dostarczono kilka niezłych utworów.
Podsumowanie recenzji Assassin's Creed Unity - Nie tak miała wyglądać ta rewolucja...
Po prawie czterech latach od dnia premiery wciąż nie można powiedzieć, że
Assassin’s Creed Unity to produkcja naprawiona. Niestety od pewnego czasu odpuszczono sobie pracę, w efekcie czego wciąż w grze napotykamy na błędy związane z zastaniem w powietrzu czy niedociągnięciami z systemem kolizji. Na szczęście zdecydowaną większość bugów udało się wyeliminować, sprawiając, że fani cyklu mogą spokojnie sprawdzić tę część i z pewnością będą się bardzo dobrze bawić w pięknym Paryżu targanego krwawą i brutalną rewolucją francuską.
Idealnie zdecydowanie nie jest, ale świadomość stanu gry, może pozwolić nam łatwiej przyjąć ten stan rzeczy.
Testowaliśmy wersję na konsolę Playstation 4.
Mam nadzieje, że ta część wróci do kilku innych ciekawych rozwiązań (np. bractwo), gdyż możemy się spodziewać, że statki w tej części znikną. Oby nowe rozwiązania dały świeżość tej serii.