Piłka ponownie w cyfrowej grze! Doczekaliśmy się premiery gry EA Sports FC 25, która kontynuuje historię nowej marki na bazie znanej serii. Bezwzględny lider rynku po raz kolejny nie wprowadza wielkich zmian, ale… stawia nieco inne akcenty. O rewolucji można zapomnieć, ale czuć większą dawkę szlifów dokonanych w ramach wprowadzonej kilka lat temu sztucznej inteligencji. Ta ma teraz spowodować, że spotkania będą bardziej wyrównane, jeszcze bardziej satysfakcjonujące oraz sprawiające, że świat wirtualny stanie się bliższy temu, co się dzieje na największych światowych stadionach.
Dotychczas jedną z najgłośniejszych nowości było wprowadzenie trybu Rush do EA FC 25. Gracze mają okazję zaznajomić się z nowym sposobem rywalizacji 5 na 5, w których możemy zagrać wraz z 3 znajomymi. Wspólnie zmierzyć się można w odmienny sposób, którego dotychczas nie uświadczono w Football Ultimate Team. Istotniejsze zmiany związane są również z FC IQ, czyli wprowadzeniem kolejnego wariantu sztucznej inteligencji, mającej nadać rywalizacji większy poziom realizmu oraz przywiązania do taktycznej spójności całego zespołu.
Ponownie fani zapoznają się ze zmianami wprowadzonymi w poszczególnych modelach rywalizacji. Na przykład tryb kariery tym razem skupił się bardziej na Ikonach oraz ich historiach, które będzie można doświadczyć. Tym razem można legendy piłkarskie przenieść także do współczesności, aby w ten sposób zmienić balans sił. Dodatkowo pojawiła się opcja pokierowania karierą piłkarki, która ma okazję rywalizować w jednej z pięciu najmocniejszych lig.
Wyraźnie dostrzec można spore odejście od nowości w ramach Volty, gdzie w zasadzie nic się specjalnie nie zmieniło. Jakby tego było mało, coraz mocniej sytuacja wygląda tak, jakby ktoś nie miał zielonego pojęcia co z tym aspektem zrobić. Choć dostrzegana jest spora komercjalizacja oraz liczne mikrotransakcje.
Co prawda tym razem skupiono się nieco bardziej na zaimplementowaniu szerszych nowości w ramach ogólnej rozgrywki EA Sports FC 25. Nie zmienia to jednak faktu, że wraz z kolejnymi wersjami sztucznej inteligencji, niekiedy modyfikacje są… coraz mniej dostrzegalne. To oczywiście wciąż naprawdę wciągające doświadczenie, ale podobnie jak na rynku smartfonów trudniej jest dostrzec, czemu warto się przesiąść (poza ogólnym resetem i nowymi składami).
Faktycznie odczuć można, że tym razem nie jest już tak łatwo w sieci strzelać masę goli. Ponownie trzeba się mocniej napracować, aby rozbić obronę rywala, co wymusza bardziej kreatywne podchodzenie do przeprowadzania ataków. Sztuczna inteligencja nie pozwala nam się tak łatwo oszukać, choć nie brakuje sytuacji, gdy nasze działania przenoszone są w dziedzinie między innymi podań w sposób totalnie niezrozumiały. Wciąż problematyczne są chwile, gdy nikt nie ma kontroli nad piłką, liczne ruchy nie pokrywają się precyzyjnie. Kłopotów nie brakuje, w wyniku czego zaznajomieni z cyklem od lat gracze nie odczują żadnego większego skoku jakościowego w tej odsłonie.
Przyznam się szczerze, że moim największym zawodem w EA Sports FC 25 jest brak jakiś większych nowości w sferze wizualnej. Obawy rosły już przy okazji kampanii marketingowej i… niestety potwierdził się przy okazji premiery pełnego wydania. Ponownie mamy do czynienia z najlepiej prezentującą się propozycją, która swoimi wysokiej jakości teksturami mocno przybliżają się na statycznych obrazach do realnych transmisji. Gorzej jest w ruchu, gdyż automatyczne animacje w dalszym ciągu bywają toporne, są mocno ograniczone oraz sprawiają, że szybko sobie przypominamy, że mamy do czynienia z grą wideo. Znów dopracowano pomniejszy pakiet detali, które nie wpadają w oczy, ale nieco podnoszą ogólny poziom.
Obiekty są efektowne, ładnie w ich ramach zagospodarowano pełnię licencji oraz uzupełniono pakiet o dodatkowe pomniejsze usprawnienia i szlify. Trochę więcej zyskujemy na akcentach podkreślających rywalizację, jej ostrość oraz wyjątkowość największych i najbardziej znanych piłkarzy. Nie można jednak nie odnieść wrażenia, że po upadku serii od Konami, wyraźnie spowolniono tempo implementowania większej ilości szlifów, które mogłyby się przełożyć na dostrzegalną różnicę. Bez wątpienia rośnie ilość przedmiotów dostępnych w ramach mikrotransakcji oraz specjalnych akcji, co najwyżej musi się autorom kalkulować, gdyż kolekcje są naprawdę liczne.
Udźwiękowienie mam wrażenie, że nie staje się lepsze z odsłony na odsłonę, a delikatne nowości to trochę mało. Na przestrzeni lat niestety autorzy nie przykładają do tej sfery gry większej uwagi. Solidna okazuje się ścieżka muzyczna, ponownie wypełniona spokojniejszymi czy pełnymi energii motywami.
Tradycyjnie Electronic Arts zadbał o dobrą polską wersję językową oraz komentarz w rodzimym języku. W EA FC 25 mamy okazję posłuchać Tomasza Smokowskiego (który robi sobie właśnie medialną przerwę) oraz niezmordowanego Jacka Laskowskiego. O ile jakość ich wypowiedzi jest wciąż dobra, o tyle nie przypominam sobie od ręki jakiś większych nowości, które sprawiłyby, że towarzyszący rozgrywce komentarz stałby się atrakcyjniejszy czy bardziej urozmaicony.
Nie muszę chyba nikogo w ramach podsumowania przekonywać, że nie jest to odsłona, która nagle wszystko zmienia. Nie oznacza to jednak, że fani nie docenią nowości oraz nieco innego balansu EA Sports FC 25. Twórcy sprawili, że rozgrywki przebiegają odmiennie, dzięki czemu mecze wyróżnia inny wymiar w przypadku wieloosobowej rywalizacji. Tego typu aspekty zostaną odkryte przez największych fanów, którzy co roku wychodzą na wirtualną murawę. Wyraźnie możemy dostrzec, że to właśnie do nich celują autorzy i dopóki radzą sobie technicznie, będzie dobrze i… to by było na tyle.
Od dłuższego czasu niestety nie uświadczamy mocniejszego podkręcenia tempa nowości, usprawnień oraz ulepszeń. Z każdym rokiem jest tego coraz mniej, przez co jest to obecnie tytuł tylko dla najbardziej zaangażowanych. To nie jest odsłona, która oferowałaby nowy poziom jakości. To kolejna solidna kontynuacja, która swoją ofertą nie zaskakuje. Jeżeli zatem lubicie sobie w sieci trochę pokopać w EA FC to się nie zawiedziecie, choć poczujecie, że coś zdecydowanie od kilku lat nie idzie w dobrą stronę…
Dziękujemy Electronic Arts za zapewnienie kodu recenzenckiego EA FC 25!
Recenzowaliśmy wersję gry na konsolę Xbox Series S.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu