Blizzard potrafi efektownie zakończyć swoje produkcje czy etapy w ich ramach. Nie inaczej miało być w przypadku wprowadzenia Obłędnego Festynu Lunomroku, przywracającego do zabawy świetnie wspomnianych Przedwiecznych Bogów. Ci faktycznie ponownie pojawili się w taliach, jednak to niemal jedyna zaleta tego dodatku. Co poszło nie tak? Co było zaletą? Jak udało się zakończyć kolejny rok, Rok Feniksa, w Hearthstone? Odpowiedzi postaramy się Wam zaprezentować w poniższej recenzji Hearthstone Obłędny Festyn!
Niestety jest to kolejne rozszerzenie NIE dostarczające fanom dużych elementów fabularnych, co trzeba niestety traktować jako wadę. Zastępstwo w postaci Księgi bohaterów to mało, choć trzeba przy okazji docenić, że opowieści o Utherze i Anduinie były naprawdę dobrze zrealizowane. Niezły poziom, niestety nie sprawia, że zapomnimy o braku wyjątkowego klimatu Lunomroku.
Pomimo tego faktu, należy jednak odnotować, że najnowszy DLC doskonale bazował na znanym nam klimacie mroku oraz złu kryjącym się gdzieś tam w głębinach, gdzie nie brakuje macek oraz dziwnych kłów, pazurów i oczu…. Szkoda, że nie zdecydowano się pójść dalej. Miłe aspekty wizualne to jednak za mało.
Bez dwóch zdań największą i najciekawszą zmianą było wprowadzenie Ulepszonego systemu nagród za progresję, dzięki czemu możemy się delektować nowym podejściem do rozgrywki oraz realizacji zadań. Te w obecnym modelu dziennym oraz tygodniowym zapewniają na łatwiejszą możliwość rozwoju oraz uzyskiwania nagród dodatkowych. Poprawiono balans, dzięki czemu element ten daje już satysfakcję, choć przy posiadaniu dużych zasobów można odnieść wrażenie, że na późniejszych etapach jest wręcz za łatwo, a i ostatnia nagroda w postaci 50 punktów złota to też nic specjalnego.
Nowi Przedwieczni bogowie dostarczają zarówno wszystkim klasom jak i poszczególnym z nich, dostęp do wyjątkowych cech oraz umiejętności, za sprawą których uzyskamy przewagę. Przy tej okazji otwierają się przed nami określone zestawy strategii, które w poważniejszy czy luźniejszy sposób będziemy mogli dobrać. Częściej w naszym rękach lądować będą karty z nowym słowem kluczowym w postaci Splugawienia, za jego sprawą po zagraniu karty droższej, ta pozyskuje dodatkowe efekty. Niekiedy jest on pojedynczy, ale są także propozycje dysponujące chociażby podwójnym wzmocnieniem.
Nowa porcja kart faktycznie gwarantuje graczom nową serię wyzwań oraz atrakcji, za sprawą których możemy zmienić swoje talie nie do poznania. Niestety specyfika Przedwiecznych sprawia, że nie zawsze możemy sobie wyraźnie poszaleć, chyba że zdecydujemy się po prostu rozszerzyć zasoby o neutralne karty, właśnie o kilka nowych sztuczek. Te nie są specjalnie zaskakujące, ale niekiedy mogą się okazać miłą odskocznią czy zaskoczeniem przeciwnika, który niczego się nie spodziewa.
Blizzard Entertainment zdecydował się po raz kolejny postawić na mrok oraz przeszłość z Przedwiecznych bogów, którzy cieszyli się sporym uznaniem i sympatią fanów. W tym przypadku mamy do czynienia z rozszerzeniem tamtej idei oraz postawieniem na większą porcję potworów z przeszłości, które tym razem o wiele mocniej i częściej wpasowują się w poszczególne klasy postaci. Fiolet dominuje w oprawie wizualnej, a duży w tym wkład posiadają oczywiście macki oraz mutacje i Splugawienie, które zmieniają dostępne w naszych rękach karty.
Wyraźnie dostrzec możemy, że deweloperzy i artyści mieli konkretny pomysł oraz konsekwentnie go zrealizowali. Wiele pracy włożono w nowe karty, które doskonale się prezentują, często są bardzo szczegółowe, a w złotych wydaniach możemy liczyć również na efektowne animacje, doskonale wieńczące pomysł na nowe karty.
Siłą rzeczy tym razem zdecydowanie mniej było okazji do posłuchania jak prezentuje się pełne polskie tłumaczenie, jednakże krótkie wypowiedzi wsparte dodatkowymi efektami doskonale się spisały, zapewniając nam przyjemność z zagrywania potężnych, przedwiecznych kart. Ale i w przypadku tych mniejszych niekiedy może nam się pojawić uśmiech na twarzy po rzuceniu ich na cyfrowy stół.
Obłędny Festyn Lunomroku miał potencjał stać się wielkim i efektownym zakończeniem udanego roku, który niestety pod koniec pozbawiony był dużych atrakcji fabularnych przez co część fanów mogła się poczuć porzucona. Niemniej nowe warianty rozgrywki okazały się atrakcyjne oraz satysfakcjonujące. Szkoda, że ten dodatek nie odcisnął tak mocno swojego piętna na odbiorze, nie tylko tego tematycznego rozszerzenia, ale także całego roku. Mechanicznie i systemowo zmieniono wiele na dobre, ale nie wszyscy fani będą się mogli poczuć równie zadowoleni z nowości….
Niestety Rok Feniksa w Hearthstone zakończył się w kiepski sposób, przez co niestety nie będziemy mogli dysponować zadowalającą zabawę. Pod względem mechanicznym sporo się zmieniło na dobre, jednakże Rok Gryfa powinien jednak mocniej postawić na fabułę, której nie nadrabia Księga bohaterów z jej niezłymi opowieściami.
Recenzowaliśmy całe rozszerzenie na komputerach osobistych (Battle.net).
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu