Dotychczas seria Cywilizacja w zasadzie nie miała żadnej większej konkurencji, były pewne próby, ale koniec końców Firaxis Games nie mogło się pochwalić bezpośrednią marką i studiem, które dodatkowo motywowały ich do pracy. Humankind od Amplitude Studios jest nie tylko ciekawym otwarciem marki, ale także może stanowić rozpoczęcie atrakcyjnej rywalizacji oraz dążeń do zagwarantowania jak najlepszych i najatrakcyjniejszych rozwinięć gatunku 4X. Nowe IP wprowadza nieco świeżości oraz odmienności, zapewniających przyjemną zabawę i zaskoczenia.
Pierwsze chwile w formie samouczka są swego rodzaju fabularnym wstępem, nie do końca dobrze zrealizowanym. Gra kiepsko na tym etapie informuje czego oczekuje od gracza i co chce pokazać. W Humankind gra się nieco inaczej niż w konkurencyjne 4X-y, a co za tym idzie warto się zaznajomić z wstępem. Następnie los oraz wydarzenia kształtujemy sami, wraz z przyjemnym głosem narratora….
Jeżeli mieliście już doświadczenie w grach 4X to z pewnością z Humankind będziecie w sporej mierze zaznajomieni. Heksy, mgła wojny, rozpoczęcie od posterunku, rozwijane granic, miast, technologii, dokonywanie odkryć naukowych czy też rozwijanie własnej wiary… to wszystko w grze znajdziemy. Niektóre elementy, takie jak rozszerzanie wpływów, zostały inaczej rozwiązane, a pozostałe są standardowe. Wszystko natomiast stoi na wysokim poziomie, są pewne braki, niedociągnięcia czy problemy, ale te nie ominęły nawet tak świetnie przyjętego Civilization VI.
Niestety twórcy nie zdecydowali się zbyt ułatwić graczom wejścia do nowego modelu zabawy popularnymi systemami, w wyniku czego pierwsze przejścia zapewne okażą się naprawdę problematyczne. Nie wszystko działa tak samo, niektóre elementy, jak chociażby rozrastanie się miast, realizujemy w nieco inny sposób, a to wymaga niestety kilku porażek. System walki niestety również z dziwnych powodów nie stawia na proste rozwiązania. Czasem atak jest z boku, mimo że pozycję mamy atrakcyjną, czasem działa normalnie, interfejs nie odpowiada dlaczego… tego typu problemy jedynie się gromadzą. Z drugiej strony za każdym razem czego się uczymy, krok po kroku, rozwija nasze małe imperium.
Dyplomacja z jednej strony istnieje, a z drugiej jej obecność, jak u Firaxis jest… mocno ograniczona. W obu przypadkach umowy są silnie łopatologiczne, handel zasobami automatyczny i w ogóle nie emocjonujący, a poszczególne zagadnienia niestety bardzo łatwe do osiągnięcia. Gdy zrozumiemy co i jak działa, możemy pewne sytuacje zaplanować oraz zrealizować. Niestety nie mamy co liczyć na bardziej zaawansowane czy zniuansowane metody wpływania na decyzje sąsiadów czy konkurentów. Nacisk na ten aspekt jest nieco większy, niemniej szybko będziemy w stanie opanować panujące standardy działań i zachowań przeciwników. Podobnie sprawa ma się z walką, która co prawda jest nieco bardziej rozbudowana, ale w ramach mapy i jej zróżnicowaniu, system implementacji przewagi terenowej nie ma najmniejszego sensu. Z resztą zawarte zasady bardzo często są zupełnie nie zrozumiałe i niekiedy całkowicie nie sprawdzając się w licznych miejscach, a w szczególności w wąwozach czy zwężeniach.....
Największą wadą Humankind może dla wielu okazać się nie tyle odmienny model zabawy, co zadziwiająco… mała ilość trybów zabawy. Gra wygląda nieco jak Wsteczny Dostęp, w którym brakuje jakiś scenariuszy do odegrania, szerszego pakietu wyzwań czy modeli rywalizacji specjalnych, które moglibyśmy sprawdzić.
Gra została nieźle zoptymalizowana, błędów jest w niej mało, a całość utrzymuje dobrą płynność. Problem pojawia się przeważnie przy wystartowaniu działań sztucznej inteligencji w ramach jej ruchu, gdy rozgrywka zalicza zacięcia czy wolno przeprowadza poszczególne działania i posunięcia na mapie.
Niestety pod względem graficznym Humankind zawodzi, choć chciało już na starcie wyprzedzić błędy doświadczonej konkurencji. Z jednej strony otrzymujemy spory, piękny świat, jego kształt oraz rozmiar możemy niekiedy i samodzielnie ustawić, niemniej jego lekko stylizowany zarys okazuje się zawodem. Próba nadania wszystkiemu szkicowanego wykończenia spowodowała, że wiele elementów, włącznie z mapą stało się nieczytelnych. W dodatku obecność informacji na poszczególnych polach czy strefach interfejsu nie możemy tak łatwo sprawdzić, a już w szczególności nie uczynimy tego szybko. W ten też sposób nie tylko nie zawsze jesteśmy zadowoleni z tego co widzimy, ale w dodatku odczuwamy niezadowolenie z powodu braku możliwości pozyskania informacji.
Przy najwyższych ustawieniach liczyć możemy na atrakcyjny styl wizualny, który niestety nieco cierpi ze względu na swoje podobieństwo. Nawet wyjątkowe miejsca czy konstrukcje niestety nie wyróżniają się zbyt mocno, a takie chociażby posterunki jedynie pogłębiają nasze negatywne wrażenia dotyczące braku jasności co jest czym. Im więcej elementów mamy, tym niekiedy trudniej jest się nam poruszać się po elementach gry i rozgrywki.
Oprawa dźwiękowa oferuje graczom przyjemne odgłosy oraz delikatne brzmienia, oferujące atrakcyjne doznania oraz wrażenia. Spokojny klimat, niekiedy zmienia się oczywiście zgodnie z naszymi działaniami. Przy tym wszystkim jednak zachowano spójność, gwarantując nam sporo satysfakcji z kolejnych decyzji i sesji. Naprawdę atrakcyjnie wypadła muzyka, towarzysząca naszemu plemieniu, a następnie cywilizacji. Spora grupa utworów może i zostać z nami na dłużej, poza rozgrywką….
W przypadku Humankind, szczególnie w początkowej fazie rozgrywki istotną rolę odgrywają dźwięki oraz przede wszystkim głos narratora. Świetnie dobranego aktora super przyjemnie się słucha, zatem postawienie jedynie na tłumaczenie napisów wydaje się być idealnym rozwiązaniem. W ten sposób gracze nie tylko będą mogli zapoznać się ze wszystkim, ale mogą również liczyć na naturalne odczytanie bardzo dobrych i ciekawych opisów zdarzeń.
Amplitude Studios oraz SEGA podjęły próbę stanięcie do rywalizacji z Firaxis i trzeba przyznać, że udało im się nieźle zadebiutować na rynku. Firma postanowiła spróbować zaoferować graczom coś innego. Mnie taki model i podejście się podobają, choć wolałbym uniknąć bezpośrednich porównań. W zasadzie obie gry mają nieco inaczej położone akcenty. Samo w sobie Humankind może się pochwalić solidnym wykonaniem, ciekawym podejściem, pomysłem oraz niezłą realizacją. Temu wszystkiemu nieco brakuje, w zasadzie… odczuwalna jest delikatny brak. Chciałoby się poczuć tę magię “jeszcze jednej tury”. Nie ciągnęło mnie do powrotu do zabawy, pomimo tego, że każda z sesji przebiegała z zadowoleniem oraz satysfakcją. Niemniej brakowało pewnych szlifów i detali, które przełożyłyby się na niemalże niekończące się przyciąganie gracza do ekranu.
Humankind jest dobrą grą, wręcz bardzo dobrą, ale wymagającą od gracza cierpliwości oraz otwartości na nauczenie się odmiennej rozgrywki, mocno osadzonej w formule 4X. Jeżeli szukacie klasyki, to ją otrzymacie, jeżeli interesują Was alternatywne modele zabawy to powinniście skierować uwagę ku bezwzględnemu wciąż liderowi.
Recenzowaliśmy wersję na PC-ie (Steam).
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu