Już za dwa dni będziemy się mogli zapoznać się z Persona 4 Golden, która ponownie gości na komputerach osobistych i kilku platformach, oferując klasyczne doświadczenie docenione na świecie. Czy w 2023 roku warto ponownie zapoznać się z tym tytułem? Czego się można po nim spodziewać? Kto może się potencjalnie odbić od tego jRPG-owego klasyka od Atlusa oraz SEGI? Odpowiedzi postaram się zapewnić Wam w poniższej recenzji, do której Was gorąco zapraszam!
Znane oraz cenione studio zdecydowało się w Personie 4 Golden zaprezentować graczom niezwykłą, pełną dystansu opowieść o świecie, w którym… z telewizorów wychodzą zaskakująco bliskie ludziom osobowości. Inaba być może początkowo jest zadowolona z zadziwiająco szybkich przyjaźni, które… stają się tak naprawdę początkiem większych kłopotów. Teoretycznie miłe zdarzenie okazuje się kluczem do innych wymiarów, co stanowi jednocześnie zupełnie nowe zagrożenie, któremu trzeba będzie podołać…
Studio po raz kolejny zdecydowało się przygotować dość klasyczną formułę, która pod wieloma względami przypomina powieści graficzne. Gracze mają okazję stoczyć masę rozbudowanych mniej lub bardziej rozmów, część z nich służy jedynie zwiększeniu narracji, ale inne wykorzystywane są do zwiększenia parametrów postaci. Z tego ostatniego względu należy zachować koncentrację, aby ostatecznie nie stracić czegoś, co może być przydatne na późniejszych etapach.
Pod względem klimatu na kilku poziomach 4 Golden jest znacznie lżejsza i jednocześnie atrakcyjniejsza. Z drugiej jednak klimat z tego względu bywa nieco odpychający i tak też było w moim przypadku, 3 Portable lepiej odpowiadała moim gustom. Nie zmienia to jednak faktu, że drużynowa przygoda pełna jest jeszcze lepszych dialogów, atrakcyjnej interakcji pomiędzy nimi oraz niespotykanych wydarzeń, których nie uświadczymy w innych tytułach.
Pod względem rozgrywki Persona 4 Golden nie różni się aż tak znacząco od “Trójki”, w zasadzie starając się głównie urozmaicić oraz rozszerzyć rozgrywkę, nieco kierując ją w stronę nowocześniejszych jRPG-ów. Gracze mogą swobodniej poruszać się po świecie przedstawionym, rozgrywka wzbogaciła się także o szereg mniej czy bardziej rozbudowanych mini gierek oraz dodatkowych aktywności, zapewniających jeszcze więcej przyjemności, jednocześnie skutecznie korzystając z telewizyjnego klimatu oraz wielowymiarowości nowej rzeczywistości. Widać, że sporo uwagi zdecydowano się poświęcić, aby nadać zabawie więcej swobody, komfortu z przemierzania szeregu przestrzeni oraz miejsc nie tylko w Inabie.
Walka doczekała się dodatkowych pól i głębi taktycznej taktycznych, oferujących graczom jeszcze większe możliwości dla rozwoju własnej strategii. Tak też możemy skuteczniej łączyć określone ciosy, umiejętności różnych postaci, uzyskując efektowne i niezwykle skuteczne kombinacje. Nasi rywale, których jest jeszcze więcej, także dysponują nowymi opcjami, którymi są w stanie skutecznie nas zaskoczyć.
Co prawda pierwotna premiera czwartej odsłony miała miejsce przeszło 10 lat temu, niemniej wiele mechanik wciąż potrafi się obronić swoim wykonaniem i łatwiejszą obsługą na konsolach i padach. Z pomocą myszki oraz klawiatury możemy się równie przyjemnie bawić, a rozgrywka w najlepszych parametrach nie męczy komputera. Liczne poprawione aspekty zapewniają nam jeszcze więcej satysfakcji z każdej godziny, a tych jest całe mnóstwo. To jeden z tych przykładów, gdy setka godzin nikogo nie dziwi…
Czwarta odsłona zadebiutowała 19 stycznia 2023 roku na platformach Xboxowych, dzięki czemu gracze mogą się zapoznać z podwójną i super tanią wersją (w pakiecie ze wspomnianą Personą 3 Portable), obsługującą zarówno Xboxy One, Series S oraz Series X jak i komputery osobiste. Dzięki międzyplatformowości mogłem delektować się przyjemnie przygotowaną wersją na dwóch urządzeniach ze sprawnym wczytywaniem ostatniego zapisanego stanu sesji.
Pod względem wizualnym Persona 4 Golden prezentuje się wyraźnie lepiej, aniżeli w przypadku debiutującej właśnie we wspólnym pakiecie Persony 3 Portable. Co prawda stylizacje oraz rozwiązania są w sporej mierze takie same, jednakże każdy z elementów znajduje się na wyższym poziomie. Niektóre sceny dialogowe są w zdecydowaniej większości narysowane, co podnosi spójność, etapy bardziej klasyczne doczekały się lepszej jakości tekstu, prezentując lepsze wygładzanie oraz dopracowanie, ukazujące wcześniej niemożliwe do wyeksponowania detale.
Ładnie narysowane ekrany dialogowe czy fabularne oferują bardziej pasującą atmosferę, a znacznie bardziej uspójniony został także interfejs. Nie tylko umieją oddać nieco bardziej szalony klimat, ale także dostarczają miłe akcenty dla charakterów głównych bohaterów oraz wyrazu danego etapu rozgrywki. Swobodne przestrzenie korzystają z realistycznego stylu, który zdecydowano się delikatnie podkręcić, co tworzy niezłą i wpadającą w oko całość. Szkoda, że nie zdecydowano się jeszcze zadbać o wyostrzenie i udoskonalenie tekstur, które lepiej podkreślałyby nieco komiksowe napisy i przerysowane reakcje.
Pod względem animacji postaci obecnie można uzyskać znacznie, znacznie więcej (w 2012 roku też można było!), ale częste przebitki oraz zabawy interfejsem czy efektami graficznymi nadają całości dynamiki oraz sprawiają, że zabawa w Golden przyjmowana jest przez nas z większą satysfakcją. Podobnie sprawa ma się z naprawdę dynamicznym udźwiękowieniem oraz muzyką, które potrafią płynnie przechodzić pomiędzy wesołym dniem, atrakcyjnymi wydarzeniami iście telewizyjnymi oraz mrokiem, który wieczorami z ekranów zaczynają wyłazić rzeczy, o których wielu wolałoby zapomnieć!
Persona 4 Golden to kolejna propozycja Atlusa oraz SEGA, których nie będziemy mogli sprawdzić z oficjalnym polskim tłumaczeniem. Wybrać możemy tylko i wyłącznie japońskie dialogi, w czwartej odsłonie jeszcze lepiej wyraża atmosferę także i tej części.
Persona 4 Golden pod względem mechaniki, różnorodności rozgrywki, dopracowania mechanik czy oprawy wizualnej daje dostrzegalny spory postęp względem poprzedniej odsłony. “Czwórka” stanowi naprawdę niezły kawałek produkcji, która potrafi tym przyciągnąć nowe osoby. Dla części osób, w tym i przyznam także i mnie, generalny pomysł na atmosferę i mocniejsze osadzenie w japońskim klimacie bywa… odrzucający. Pomimo tego oporu i tak bawiłem się solidnie, wyraźnie widoczne są liczne usprawnienia, choć całość nie jest tak spektakularnym krokiem, jaki w przyszłości (obecnie przeszłości) okazała się Persona 5. To jednak dalej bardzo dobry krok w ramach rozwoju całego gatunku, potwierdzający jak wiele uwagi i pracy wkładały Atlus oraz SEGA w rozwój swojej jednej z flagowych marek. Nowy port dostępny jest mniej niż 100 złotych, co jest już ceną naprawdę atrakcyjną względem hitów AAA za 359 złotych ze znacznie mniejszą zawartością!
Recenzowaliśmy wersję na konsolę Xbox Series S oraz komputery osobiste.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu