W ostatnich dniach powiedzmy sobie szczerze, że mona było odnieść wrażenie, że Microsoft robi absolutnie wszystko, aby dziś recenzowana przeze mnie gra Senua's Saga Hellblade 2 okazała się tak naprawdę porażką. Praktyczny brak kampanii marketingowej czy jakiś minimalnych wymagań powodowało, że można było mieć istotne obawy odnośnie przyszłości studia Ninja Theory. Deweloperzy wykonali jednak sporą pracę, która na przestrzeni lat okazała się udaną kontynuacją i bez dwóch zdań najlepszą grą Microsoftu tej generacji (za wyjątkiem gier wyścigowych). Na wstępie już teraz jednak zaznaczam, że druga część okazuje się klasyczną kontynuacją, która poprawia niektóre aspekty, ale z innymi radzi sobie ponownie niezbyt dobrze…
Po wydarzeniach z pierwszej odsłony, gracze mogą liczyć na krótkie podsumowanie najważniejszych wydarzeń, które kształtowały minione wydarzenia. Jednoczenie możemy sobie przypomnieć los bohaterki Hellblade’a jej dramat oraz szaleństwo, które starało się całkowicie pochłonąć jej umysł. Po raz kolejny znajduje się w sporych tarapatach, już od pierwszych chwil mierząc się z wieloma przeciwnikami naraz. Pierwsze chwile ukazują skalę wyzwania, starając się rozpocząć od uwolnienia się z rąk handlarzy niewolników, którzy powstrzymują potęga przyrody. Po rozbiciu się ich statku, przejmujemy stery nad losami Senuy, która zaczyna radzić sobie z wyzwaniami zewnętrznymi oraz wewnętrznymi.
Wbrew pozorom najwięcej w kwestii fabuły gry Senua's Saga Hellblade 2 czerpiemy nie ze względu na częste i gęste, iście filmowe ujęcia czy efekty, ale poprzez znakomitą grę aktorską. Co prawda pojawiają się nieco gorsze występy, niemniej zdecydowana większość to absolutnie najwyższy poziom. To właśnie w dialogach kryje się siła nowej propozycji Team Ninja, a gdy dochodzi do tego szereg znakomitych animacji, całość dostarcza nam wielką dawkę satysfakcji. To nie tylko technika nagrań, precyzja docierającego dźwięku czy świetny mastering, to również znakomite reżyseria oraz spójna wizja, tworzące razem wyjątkowy klimat i doznania.
Pod względem formy growej jest minimalistycznie, natomiast staranne połączenie scenariusza, zaangażowania aktorów oraz najnowszych rozwiązań technologicznych powoduje, że chce się odkrywać i tę opowieść. Nie jest to pod względem jakości opowieści rewolucja, ale to dalej efektowny pokaz artystyczny, który jest na swój sposób jedyny w swoim rodzaju. Nie ma tutaj tego efektu świeżości, ale w zamian liczyć możemy na spory budżet, staranne wykonanie oraz ujęcia czy sceny, które autentycznie potrafią zachwycić czy zapisać się w pamięci. Fani otrzymują to samo, ale wykonane z jeszcze większym pietyzmem.
Senua's Saga Hellblade 2 już od pierwszych chwil systemu walki stara się i z czasem skutecznie nas przekonuje, że radzi sobie o wiele lepiej, niż w przypadku poprzedniczki. Wyciągnięte wnioski są widoczne, gdyż starcia może i nie imponują skalą, ale często są naprawdę precyzyjne, bywają emocjonujące, wymagające oraz sprawiające, że będziemy się musieli nieźle napracować, aby uzyskać zadowalające rezultaty. Przyznam się jednak szczerze, że przygotowany samouczek dotyczący tych mechanik niestety nie radzi sobie najlepiej, w wyniku czego na początku możemy nie odczuć małych usprawnień, które złożyły się na faktycznie lepsze doznania. Wszystko, co prawda jest dosyć mocno kontrolowane, ale… całościowe doświadczenie wypada znacznie bardziej smakowicie. Aż chce się trafiać, gdyż czujemy całą moc i poświęcenie włożone przez tytułową bohaterkę w każdy atak i zamach.
Znacznie mniej zmieniło się w pozostałych dwóch sferach zabawy. Ponownie mamy do czynienia ze swego rodzaju symulatorem dość powolnego chodzenia, oferującego imponujące wizualnie widoki, niczym wprost wyciągnięte ze znanej nam rzeczywistości. Obrazy są znakomite, a dodatkowo autorzy często starają się obrazy mocno stylizować, zgodnie ze zmieniającymi się głosami i myślami Senuy. Trzecią częścią doświadczenia są zagadki, które są bardzo łatwe, proste lub… często co najwyżej kiepsko wykonane, przez co na przykład dodatkowe przejście nie jest widoczne. Niestety nie mamy tutaj niczego specjalnie kreatywnego, ale przynajmniej zachowano balans pomiędzy spójnością oraz świeżością doznań na przestrzeni całej rozgrywki.
Pod względem zabawy udało się autorom znacząco poprawić system walki, choć głównie zaimplementowano odpowiednie szlify oraz spowodowano, że całość jest przyjemniejsza w odbiorze. Wbrew pozorom kilka szczegółów powoduje, że czerpiemy znacznie więcej satysfakcji z ciosów. Z drugiej strony logiczne wyzwania są niekiedy wręcz zbyt banalne i mało oryginalne w swojej formie. Zasadniczy łącznik w postaci chodzenia wykonano w ramach korytarzowej formuły solidnie, ale i bez większych fajerwerków. Gdyby odjąć pewne ograniczenia budżetowe to… w tej sferze o wiele lepiej wypadał polski Evil West, który bywał toporny, ale i znacznie bardziej kreatywny w oferowaniu lepszych zachęt do zaglądania w poboczne ścieżki.
Tym razem niewielkie, choć już dostrzegalnie większe, studio Ninja Theory otrzymało zadanie i postawiło sobie za cel, zaoferowanie świetnej oprawy graficznej. I to się udaje całkowicie, będąc jedną z najpiękniejszych gier dostępnych na Xboxy Series. Miałem przyjemność ogrywać Senua's Saga Hellblade II na słabym modelu S i… poza małymi ograniczeniami w sferze wygładzania krawędzi, przez cały czas zaobserwować mogłem imponujący pokaz wizualny. Jasne, to wydanie dysponuje dostrzegalnie gorzej radzącego sobie efektu ognia czy dymu… mimo wszystko to wciąż jedna z absolutnie najpiękniejszych gier właśnie na tę platformę. Niektórzy dodatkowo sądzą, że jest to jeden z najefektowniej prezentujących się tytułów w całej branży i nie można temu twardo i jednoznacznie zaprzeczyć.
Niezwykle ostre tekstury ze sporą ogólną rozdzielczością obrazu sprawiają, że nawet na słabszym sprzęcie delektować się można znakomitymi scenami. Te są niezwykle filmowe, dopieszczone pod względem wykonania, przejścia kamery oraz dynamicznego zmieniania się świata. W jednej chwili mamy do czynienia z rzeczywistym obrazem, aby w kilka sekund przenieść się do środka cierpiącego umysłu protagonistki. Filmowy charakter potrafi płynnie przejść do strefy mroku, bólu oraz klimatu rodem z najlepszych horrorów. To w połączeniu z wyjątkowo detalicznym podejściem do brutalnych ujęć związanych z walką czy masakr, które niedawno miały miejsce w przestrzeniach odwiedzionych przez Senuę, tworzy niepokojącą całość.
Liczne efekty wizualne mocno się ze sobą łączą, a czynnik istotny w ich wyeksponowaniu to znakomite animacje. Te dotyczą starć, poszczególnych scen i przerywników oraz rozmów z postaciami, aktywnie oddającymi swoje emocje. Całość prezentuje się naprawdę efektownie, wznosi pomysł znany z kina czy ostatnich gier z cyklu God of War na wyższy poziom. W zasadzie niekiedy trudno jest nam dostrzec różnicę pomiędzy zabawą i materiałami filmowymi, co zdecydowanie warto docenić. W zasadzie przez cały czas żałujemy, że drugi Hellblade nie ukazał się w dniu premiery na Xboxach Series, gdyż mielibyśmy faktycznie do czynienia z pokazem wydajności i możliwości, jakiego zwyczajnie brakowało poza wspomnianymi Forzami.
Zwieńczeniem doświadczenia po raz kolejny jest nie tylko bardzo dobrze dobra ścieżka dźwiękowa, czerpiąca garściami z klimatów nordyckiego folkloru. W zasadzie ani razu nie mamy wrażenia, że coś przygrywającego w tle może nas wyciągać ze skupienia na poszczególnych wydarzeniach. Najistotniejsze jednak okazuje się udźwiękowienie oraz nagrania głosów aktorów, którzy wykonują znakomitą pracę. To za ich sprawą gra nie posiada żadnego interfejsu, z minimalnymi zagraniami go zastępującymi, co wielu propozycjom nie udało się tak dobrze zrealizować. Z drugiej strony komunikaty z głowy Senuy potrafią mieszać nam w głowie, wprowadzają w szaleńczy klimat, dostarczają ważne wskazówki czy budują odpowiednią atmosferę w sposób niezwykle naturalny. Ilość pełniących ról jest imponująca, w zasadzie nie będąc porównywalną z niczym innym.
Xbox oraz Ninja Theory zdecydowały się zaoferować polskie tłumaczenie Senua's Saga Hellblade 2. Zagrać możemy w języku polskim, realizowanym poprzez bardzo dobrze zrealizowane napisy, świetnie się uzupełniające z tym, co dzieje się na ekranie. Wszystko ładnie osadzono w ramach rozgrywki, dzięki czemu przez cały czas czujemy się nawet nieco lepiej niż w kinie, ze względu na dobre dopasowanie.
Pod wieloma względami Senua's Saga Hellblade 2 to najlepsza gra Xboxa tej generacji, choć… najgorsze są w niej aspekty związane z nazwijmy to growością. To bez dwóch zdań wypełniony czarnymi paskami imponujący pokaz wizualny, bazujący na przemyślnym designie, spójnej wizji oraz konsekwentnemu dążeniu do przeniesienia idei do naszego medium. Znakomite udźwiękowienie, zaawansowana technologia oraz jej szerokie zastosowanie sprawiają, że faktycznie możemy zrozumieć to, co spotkało tytułową bohaterkę. To wszystko jednak nie potrafi się skutecznie dopasować do nierównej sfery zabawy.
W przypadku pierwszej, jak i drugiej odsłony wyraźnie lepiej wydają aspekty fabularne oraz artystyczne. O ile walka stała się jaśniejsza, płynniejsza oraz imponuje swoim minimalistycznym podejściem w sferze interfejsu, o tyle często zagadki są dość proste albo brakuje im niekiedy detali, przez co ich trudność jest jedynie pozorna. W efekcie mamy do czynienia z tytułem niezwykle starannie doszlifowanym, który oferuje lepszą walkę i… równie mało porywającą pozostałą sferę zabawy. Obrany szablon oraz brak nowych pomysłów powodują, że drugi Hellblade to tylko niezła kontynuacja. Na szczęście to także najlepsza gra Microsoftu od dawna, szczególnie gdy z krajobrazu wyciągniemy ostatnie Forzy Horizon.
Recenzowaliśmy wersję na Xbox Series S.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu