Ostatnie kilka dni upłynęły mi na powrocie do korzeni a także odkrywaniu nieznanych mi do tej pory retro gier. Jako fan reto gier bardzo się ucieszyłem gdy w moje ręce wpadła kompilacja gier, na którą składa się lista najlepszych gier zręcznościowych firmy Taito Corporation. Ciekawie? To zapraszam dalej!
Taito Corporation, (jap. Kabushikigaisha Taito) to japońskie studio deweloperskie, które zostało założone w 1953 roku. Początkowo zajmowali się produkcją automatów do gier, aby w późniejszym czasie rozpocząć produkcję gier na komputery osobiste i nie tylko. W 2005 roku, Taito Corporation zostało w całości przejęte przez Square Enix.
Do bardziej znanych i udanych produkcji, które do tej pory w świecie retro amatorów znajdują się na wysokich pozycjach zaliczyć można Arkanoid, Space Invaders czy Bubble Bobble.
15 kwietnia 2022 obie firmy, United Games Entertainment GmbH postanowiło wydać kolekcję gier firmy Taito Corporation hołdując ich wkład w rozwój gier zręcznościowych.
W dalszej części recenzji przejdę do podsumowania każdej z dziesięciu gier pozwalając sobie na dodanie oceny w skali do 10 pkt dla każdej z nich.
Quix to gra zręcznościowa z 1981 roku, która doczekała się niejednego klona. Zwłaszcza na Atari czy C64. Grając w Quix należy rysować linie magicznym markerem tworząc prostokąty pomniejszające do minimum pole manewru ruchomego "czegoś-tam". Przy zabawie należy uważać, aby owe "coś-tam" nie wpadło na niedokończony prostokąt, a także na wrogów, którzy poruszają się po już narysowanych liniach.
Grając w Quix wróciły wspomnienia, kiedy będąc młodym chłopcem siedziałem w ciemnym pokoju udając, że dawno już śpię i kręciłem joy'em na lewo i prawo rysując kolorowe kwadraty na ekranie gry. Ileż to razy łzy frustracji płynęły po moich policzkach? Ileż to razy z maniakalnym uśmiechem triumfu po przejściu kolejnego poziomu czekałem na kolejny etap?
Jeżeli lubisz gry zręcznościowe, z elementami logicznymi to jak najbardziej Quix powinien przypaść Ci do gustu. Poziomy powoli stają się coraz trudniejsze i trudniejsze a zabawa bardziej wymagająca. 10/10.
Space Seekers, wydana również w 1981 roku, jest strzelanką z elementami strategii. Wiem! Brzmi zabójczo ale taki właśnie jest Space Seekers.
Gra podzielona jest na dwie fazy. Pierwsza z nich to widok na naszą planetę na której pojawiają się przeciwnicy. Podstępne siłu UFOków, które zagrażają bezpieczeństwu Ziemi. Uważnie wybierając przeciwników należy zadbać, aby żaden z nich nie zbliżył się za bardzo do głównej bazy. Drugą fazą jest faza zręcznościowa w której trzeba wykazać się sprytem i zręcznością podczas pilotażu bojowego samolotu, strącając przeciwników na ziemi i w powietrzu.
Lubię stare gry, naprawdę, jednak ta gra postarzała się tak źle, że trudno mi było się do niej przekonać. Uważam jednak, że ma ona należyte miejsce na tej składance. Dlaczego? No cóż, w 1981 roku trudno było doszukać się gier które oferowały "taką" złożoność, zwłaszcza na automatach. Dwie fazy gry, wolna i druga, szybka. Ciekawe połączenie! Niemniej jednak, oceniając grę z perspektywy czasu nie mogę się nią zachwycić. 5/10.
Alpine Sky, to zrecznościowa gra sportowa wydana w 1982 roku. W grze udostępniono trzy dyscypliny sportowe: zjazd dowolny, slalom i skoki narciarskie.
Bez owijania w bawełne, z początku podchodziłem sceptycznie do tego tytułu ale po kilkunastu zjazdach, slalomach i skokach narciarskich muszę przyznać, że ta archaicznie wyglądajaca gra przykuwa do konsoli tak, że nie chce się zaczynać niczego innego!
Dźwięk, który od razu przywiódł mi na myśl gry z C64, jak i 8 bitowa grafika wystarczyły abym w szybki sposób mógł odnaleźć się na stoku. Nie za wiele do opisania. Niestety. Klasyka zręcznościowych gier w sportowym wydaniu! 7/10.
Wydana w 1982 roku gra zręcznościowa z elementami strzelanki w której wcielając się w dzielnego komandosa należy przebrnąć przez linie wroga eliminując przeciwników przy pomocy karabinu i granatów.
Jest to jedna z tych gier, które zakładam, pochłaniały garście monet w japońskich salonach z automatami. Niestety, sterowanie w grze jest bardzo archaiczne, przez co staję się niezmienie trudne. Wolna reakcja postaci na kierunki ruchu oraz brak możliwości strzelania w bok lub po skosie sprawia, że prowadzenie ognia staje się absurdalnie ciężkie.
W moim odczuciu, gra postarzała się bardzo nieładnie, szczerze to zastanawiam się, co sprawiło, że ta gra znalazła się w 10tce gier Taito Milestones? Jeżeli kogoś uraziłem, przepraszam, w moim odczuciu ta gra nie zasługuje na tytuł "kamienia milowego". 5/10.
Kolejną grą wydaną w roku moich narodzin, 1982 jest Wild Western. Sympatyczna strzelanka zręcznościowa, której głównym bohaterem jest szeryf walczący z bandytami próbującymi zrabować złoto z pędzącego pociągu.
Druga, zaraz po Quix, gra od której ciężko się oderwać. Grając w Dziki Western miałem wrażenie, że mam kilka lat, stoję niepewnie przy wielkim automacie do gier i próbuję swoich sił w grze, która została napisana dla starszych ode mnie. Szybka i wartka akcja, masa strzelania i niezły pokaz jeździecki. Ta gra łączy w sobie to co oferował kiedyś Commando a dodatkowo dokłada zabawę w jeżdżeniu na koniu, unikaniu wrogich strzełów, spłoszonych koni, kaktusów, kamieni i wszelkich innych przeszkód na drodze.
Dużym zaskoczeniem okazała się dla mnie misja bonusowa, która następuje po każdorazowym ukończeniu etapu. Schodząc z konia, kowboj jest wystawiany na próbę przez własnego rumaka. Musi zestrzelić melon wyrzucony przez konika. Nieźle się musiałem nakombinować aby odpowiednio wymierzyć trajektorię lotu, czas i inne współczynniki mające na celu trafienie w rzutkę.
Przyznam szczerze, że dobrze się bawiłem grając w Wild Western, chociaż początki mieliśmy ciężkie ;) Po opanowaniu sterowania gra się w to naprawdę przyjemnie. 8/10.
Chack'n Pop, ukazała się na automatach w 1983. Jest to gra platformowa w której sympatyczny stworek Chack musi odzyskać skradzione serca, swoje i swojej ukochanej.
W tej niezatrudnej platformówce główny nacisk, jak to w platformówkach został położony na jak najszybsze pokonanie poziomu staosując podskoki. Uwaga! Chack to tak naprawdę chyba daleki kuzyn spidermana, bo i on potrafi chodzić po ścianach, sufitach.
Co się nagłowiłem z początku żeby zrozumieć schemat poruszania się po poziomach, to moje :) No ale po rozpracowaniu, w sumie niedość skomplikowanego schematu, gra nabrała tempa. Chack może ciskać we wrogów granatami, które działają obszarowo (należy uważać by samemu nie paść ofiarą takiego ataku), odblokowując sobie drogę ku skradzionym sercom. 6/10.
W Elevator Action, strzelance zręcznościowej z 1983 roku tajny agent musi dotrzeć z dachów wierzowców na parter używając windy lub czasem schodów. Może nie brzmi skomplikowanie, ale cel skutecznie utrudniają nam przeciwnicy wyskakujący z każdej strony windy, wypadając zza drzwi.
Chyba z każdą z gier dostępnych w Taito Milestones musiałem się przeprosić, bo początki zwykle były nieudane. Po kilku próbach dotarcia do parteru przyłapałem się na tym, że zaczynam myśleć kilka ruchów do przodu. Gra jest wymagająca, wciągająca - schematycznie prosta. Nie sądziłem, że jeżdżenie windą w górę i w dół, docelowo obierając za punkt końcowy parter wierzowca można się tak dobrze bawić!
Bardzo zaskoczył mnie fakt, że w miarę jak pniemy się level za levelem skrypt sterujący przeciwnikami robi się coraz bardziej zaawansowany. Myślę, że Elevator Action zagości u mnie na Switchu częściej niż myślałem na samym początku. Dodatkowo, może Wam przypaść do gustu muzyka - 8 bitowa ale nie męcząca :) 7/10.
Panie i Panowie, the FairyLand Story wydana w 1985 zdobyła moje serce jak żadna inna gra na tej składance. W tej platformowej zręcznościówce czarownica Plometeus musi pokonać potwory znajdujące się w zamku.
Gra przypomina troszkę Ice Climber lub Mario Bross (nie mylić z Super Mario Bross). Skacząc po kilku platformach w górę lub dół należy zaczarować potwory w... ciastka. A co się stanie jak ciastko spadnie z wysokości? No własnie :) W ten sposób nasza cwana czarownica postanawia uporać się z wrogami przy pomocy czaru polimorfii.
Prawdziwa gratka dla miłośników retro i wielki majstersztyk. Jeżeli szukacie ładnej, sympatycznej zręcznościówki to zachęcam gorąco do zapoznania się z tym tytułem. 10/10
Klasyka z 1986 roku! Pionowa strzelanka kosmiczna w której sterując stateczkiem kosmicznym trzeba zniszczyć tytułową Kometę Halleya zmierzającą w kierunku naszego układu słonecznego.
Gra jest dynamiczna, wyraźna i nie boli oczu :) Stateczek pięknie i płynnie się przemieszcza po ekranie a animacje wybuchów jak na 1986 rok są bardzo udane. Statek kosmiczny można ulepszać zbierając od czasu do czasu pojawiające się bonusiki. Oczywiście na końcu każdego etapu czeka na nas boss, którego należe pokonać w celu dalszej kontynuacji misji.
Jest to jedna z tych wielu gier zręcznościowych powielająca znany schemat: leć, strzelaj, ulepszaj i nie daj się zestrzelić. 8/10
Skrolowany bitem'up z 1987 roku. The Ninjawarriors to bijatyka, jedna z wielu setek wydanych w tamtym czasie na automaty Arcade. Jest to najmłodsza ergo najpóźniej wydana gra z całej kolekcji. Główny bohater, android ninja, musi przedrzeć się przez zastępy, hordy, tysiące przeciwników aby na końcu pokrzyżować plany złemu Banglarowi.
W porównaniu z poprzednimi grami na pierwszy rzut oka zauważalny jest skok graficzny. Jest to typowa bijatyka, gdzie idąc w prawo musimy używać miecza lub gwiazdek (shurikenów) do eliminacji przeciwników. Warte wspomnienia są efekty wizualne ninja, który otrzymując obrażenia ulega zniszczeniom wizualnym. Muszę przyznać, że robi to piorunujące wrażenie.
Pomimo faktu, że jest to najładniej wyglądająca gra, niestety jest dość metodyczna przez co możemy po chwili znudzić. 9/10
Taito Milestones to nie pozycja dla każdego. Nie oczekiwałbym, że osoba nie lubująca się w artefaktach lat '80tych ubiegłego stulecia siądzie do tego tytułu i sprawi mu to przyjemność. Śmiałbym powiedzieć, że takie osoby mogą nawet zrobić sobie krzywdę grając w takie "drewno" [dla nich].
Jeżeli z kolei znajdą się, tak jak ja, fani starych dobry 8 bitowych gier myślę, że śmiało można polecić tą pozycję.
Różne gry, różne lata określone w jednej dekadzie, umożliwiają śledzenie skoków rozwoju gier w różnych rodzajach gier.
Jednak jedna rzecz nie daje mi spokoju, cena. 180 PLN (w chwili pisania tego artykułu) moim zdaniem to przesada.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu