Być może część z Was zwróciła uwagę, że jedną z najlepiej ocenianych w całym zeszłym roku gier okazało się Viewfinder. Ślicznie prezentująca się gra logiczna wypełniona zagadkami, stała się niezwykle kompetentnie opracowaną propozycją, która dostarcza masę satysfakcji z każdej chwili spędzonej podczas poznawania wyzwań sprezentowanych przez Sad Owl Studios i Thunderful Publishing. To jedna z tych perełek z segmentu niezależnego, która potrafi zapewnić nam sporo przyjemności w ramach swojego doświadczenia. Dlaczego warto w wolnej chwili zainteresować się tym tytułem?
W zasadzie od samego początku zabawy nie mamy pojęcia, czego się możemy spodziewać po tej opowieści. Pojawiają się głosy, nie do końca wiemy nawet czy na pewno są kierowane do nas, ale… dość szybko zaczynamy odkrywać, że jest to gra w grze. Z racji, że doświadczenie całościowo nie jest długie, a i opowieść nie jest zbyt rozbudowana, postaram się mocno ograniczyć jej opis do tego typu postaci. Zdecydowanie lepiej wskoczyć do tej rzeczywistości, bez jakiejkolwiek wiedzy o zasadniczej treści.
Spokojnie jednak mogą Wam zdradzić, że Viewfinder oferuje dość standardową narrację, starając się przy okazji poruszyć dość głęboko niektóre tematy. Czyni to dość elegancko, choć nie brakuje także wybranych motywów, które powodują, że nie wszystko przyjmujemy równie sprawnie. Ostatecznie jednak chodzi o to, co produkcja potrafi wywołać, a tutaj emocje, nawet na lekkim dystansie do opowiadanej opowieści, jednak się pojawiają.
Viewfinder oferuje być może nie całkowicie rewolucyjne podejście w ramach rozgrywki, ale naprawdę mocno rozbudowuje idee zawarte między innymi w zaskakującym Fezie. Tym razem poprzez wzrok naszej bohaterki, dostępne na poszczególnych etapach aparaty oraz w późniejszym okresie także jej polaroidem jesteśmy w stanie zmienić… niemalże całą rzeczywistość! Krok po kroku poprzez zdjęcia, malunki na ścianach czy znalezione obrazki jesteśmy w stanie zmierzyć się oraz rozwiązać liczne zagadki otoczenia. Te są często ukrywane w przeróżnych miejscach. Zostały przemyślane oraz wymagają od nas własnej kreatywności.
Przyznam się szczerze, że chyba ze względu na swoje doświadczenie growe, przez większość czasu nie miałem problemów z większością zagadek. Sad Owl Studios i Thunderful Publishing przygotowały cały pakiet różnego typu wyzwań oraz atrakcji, które jesteśmy w stanie rozwiązać. Odnoszę wrażenie, że to właśnie bardzo duże urozmaicenie oraz przywiązanie do spokojnego podnoszenia poprzeczki sprawiało, że tak doskonale się bawimy. Co warto także dostrzec i docenić, co pewien czas pojawia się nowa czy zwyczajnie inna mechanika sprawiająca, że dochodzi do pewnego resetu. Czasem ten odbywa się na początku nowej przestrzeni, a niekiedy w połowie etapu, z którego przenosimy się do poszczególnych poziomów.
Podczas trzyipółgodzinnego przejścia miałem okazję do zmierzenia się z kilkoma naprawdę ciekawymi i przemyślanymi etapami, które są super zwieńczone przez pakiet wyzwań dostępny na samym końcu gry. To swego rodzaju super podsumowanie na poziomie rozgrywki, obok którego znajduje się także swego rodzaju zwieńczenie prowadzonej narracji. Autorzy doskonale bawią się pomysłem na rozgrywkę, szlifując poszczególne poziomy. To po nich widać, i po tym, że każdy nowy system powoduje, że całość dostarcza nam nie tylko nowe wyzwanie, ale i satysfakcję gdy je rozgryziemy. To w połączeniu z kompaktową formą robi dobrą robotę oraz sprawia, że czujemy się usatysfakcjonowani otrzymanym “daniem”.
Odnotować muszę jednak obecne nawet teraz, w lutym 2024 roku, częste problemy zarówno z systemem wyświetlenia przyznawanych Osiągnięć, ale także z komunikatami o tym, że możemy znaleźć podpowiedź, gdy długo sobie nie radzimy. O ile nie natrafiłem niemalże w ogóle na błędy w samej zabawie, o tyle te dodatkowe aspekty informacyjne działały niestety słabo lub wcale.
Pod względem graficznym Viewfinder nie stara się na siłę dostarczać jak najwyższej jakości tekstur, największej ilości wypełnionych szczegółami obiektów czy szerokiego zastosowania efektów świetlnych czy cząsteczkowych. Niemniej wykonano imponującą pracę projektową, dostarczającą w efekcie zadowalającą całość. Od pierwszych chwil możemy się w zasadzie zachwycić się tym, jak żywe i piękne są zastosowane kolory, jak dobrze się uzupełniają czy kontrastują miejscami ze sobą, a to dopiero początek. W późniejszych etapach możemy się przekonać o tym, że świat przedstawiony ma nam do zaoferowania niekiedy naprawdę zaskakujące zdarzenia i warunki fabularne.
Im dalej zachodzimy, tym mocniej autorzy starają się nas zaskoczyć, wykorzystując do tego także design poszczególnych poziomów. Ten zaczyna łączyć wizualne aspekty z dostarczaniem satysfakcji z zaliczaniem wyzwań. Mimo wszystko odnotować także należy, że z czasem mocniej skierowano go w stronę rozgrywki, o co nie można mieć specjalnie pretensji. Pojawiają się w zamian dodatkowe efekty związane między innymi z kolorami czy określonymi zabiegami, które w tej sytuacji skutecznie są podkreślane.
O ile udźwiękowienie w zasadzie nie odgrywa większej roli, ale jak się pojawiają, nie zawodzi, o tyle gra aktorska jest naprawdę dobra. Co jeszcze ważniejsze, często są to monologi, co wymagało pokazania jeszcze większych umiejętności i to zadanie zrealizowano bardzo skutecznie. Dodatkiem okazuje się atrakcyjna muzyka, która może i nie zapisuje się w pamięci graczy, ale dobrze oddaje emocje, potrafi je wywołać oraz pasuje do klimatu produkcji. Wszyscy w tej sferze mogą z dumą spojrzeć na to, co udało im się razem uzyskać.
Niestety Viewfinder NIE doczekało się polskiego tłumaczenia, nawet w postaci napisów. Tych z resztą praktycznie nie ma za wiele, w związku z czym tym mocniej decyzja wydawcy musi dziwić. Nie można zatem nie uznać tego elementu za istotny minus. Szkoda, że wydawca zdecydował się zaoszczędzić na tym aspekcie.
Fani stawiający na jakość ponad ilość zawartości bez dwóch zdań będą zachwyceni z Viewfinder, gdyż jest to smakowita gra logiczna. W prostej postaci wraz z atrakcyjnym systemem odpowiedzialnym za zabawę perspektywą można uzyskać sporą dawkę satysfakcji. Atrakcyjna oprawa graficzna służy jako początek dla interesującej, choć krótkiej przygody, która potrafi zaskoczyć, zmusić do myślenia, ale nie frustruje w chwilach, gdy brakuje nam pomysłu na rozwiązanie zagadki. Być może Sad Owl Studios i Thunderful Publishing nie zachwycą Was, ale spowodują, że niezwykle przyjemnie spędzicie kilka godzin. Jeżeli zależy Wam na jakości, to bez dwóch zdań zmienianie świata z użyciem aparatu typu polaroid dostarczy Wam świetne doznania!
Recenzowaliśmy wersję na komputery osobiste (Steam).
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Zapowiada się ciekawie!